Katastrofa smoleńska dobra na trudne czasy. Ile razy rządząca szajka chce odwrócić niekorzystny dla siebie obraz, wśród ogłupionego wcześniej, zieloną wyspą, elektoratu, tyle razy sięga po temat smoleński.
Pis i J.Kaczyński łapią się na rzucane przynęty bez trudu. Jest to o tyle dziwne, że za każdym razem w przynęcie odkrywają haczyk boleśnie wbijający się w ciało. Rzucający przynęty stosują, oczywiście, każdorazowo odmienny asortyment, w niczym nie przypominający poprzedniego. Jednak na samo słowo Smoleńsk, wśród władz PiS-u powinno zapalać się czerwone ostrzegawcze światło. Wcześniejsze niezliczone "przecieki" ze "śledztwa" rosyjskiego i "polskiego" na długie dwa lata, dawały komfort rządzącym w obrabianiu Polski. Opozycja była zajęta tym, czym być powinna, dla wygody rządzących. Zasada sprawowania władzy wg schematu "kradnij, ale pozwól też maluczkim na odrobinę grilowania, aby się nie buntowali", działała bez zarzutu. Urósł jednak problem, który musiał się pojawić w wyniku takiego władztwa. Zaczyna coraz bardziej brakować na grilowanie. Dlatego trzeba za wszelką cenę podrzymać wiernych wyborców innymi niż ekonomiczne, sposobami. Temat smoleński jest jednym z nich, choć obserwujemy i inne.
Świetną prowokacją okazał się trotyl w samolocie. Wiadomość niby od najwyższej prokuratury, niby wiarygodna (jak żona cezara?). Można już było (zdawało się) wygłosić sławne "to było morderstwo". Przynęta połknięta. Hak w środku. Tym razem prawie w żołądku.
Dziś obserwujemy kolejną próbę. Film o prezydencie Lechu Kaczyńskim. Chyba znów odwrócenie uwagi od KOLOSALNYCH problemów, które nastąpią wkrótce, się powiedzie. Oby nie. Ale mam obawy, że tak, bo już przynęta z lekka łapana. Tego starczy na długo.
Proponuję J.Kaczyńskiemu prześledzić pilnie, kto był w jego otoczeniu pomysłodawcą tego (zbożnego wydawałoby się) przedsięwzięcia. Jeżeli się takiego ustali, to jest to osoba bardzo podejrzana.
Inne tematy w dziale Polityka
