Tusk może się jutro zdziwić, że ten i ów z jego partii zachorował a innemu winda się zacięła.
Dla "grupy trzymającej władzę" w Polsce, najkorzystniej będzie oddać już władzę PiS-owi w koalicji z PSL-em. Żadna zmiana status quo nie będzie możliwa. Taki rząd przetrwa, co najwyżej, dwa lata a po jego upadku i nowych wyborach wrócą stare upiory. Wina za narastająca biedę będzie zrzucana na Kaczyńskiego przez kilka dziesięcioleci (dopóki będzie żył Kaczyński, lub dopóki jeszcze Polska będzie trwała). Jeżeli jednak rząd Tuska przetrwa do końca kadencji to wariant węgierski będzie możliwy.
Apeluję do posłów PiS-u. Nie dajcie się wpuścić w maliny. Wyjdźcie najlepiej w czasie głosowania nad wotum zaufania dla Tuska i sitwy. Przy dzisiejszych notowaniach wyborczych, niczego w Polsce nie zmienicie, bo koalicjant, bo prezydent, bo TK. Jeżeli jednak pięty Was pieką do ciepłych posadek to informuję, że w dwa lata rządów można się nieźle sprostytuować. Wierzę jednak, że większość z Was ma dobro Polski ponad swoje.
Inne tematy w dziale Polityka