Euro 2012 wg tuskoidiotów (działaczy, wyborców) zakończyło się sukcesem w każdej dziedzinie a to raptem wrzask: odwołać Latę, oraz dezaprobata w tuskoidach: Lato chce znów kandydować na prezesa PZPN. Tu trzeba być wytresowanym w doublethink. Skoro: Euro spoko, koko, koko, to dlaczego raptem Lato zbuko lub jeszcze gorzej kukułcze jajo. Przecież "Polacy nic się nie stało". Radość! A tu raptem Lato do budy! Smuda już pogoniony w knieje. Czy są na świecie ludzie zdolni ogarnąć ten bezsens?
Są. To wyborcy platformy pozostający ciągle jej zwolennikami. Dla nich prawda zależy od mądrości etapu. Ludzie, którzy zawsze są podporą najbardziej ohydnych reżimów. Oni rozumieją konieczność chwili. Kiedy władza powie rozstrzelać to należy to zrozumieć. Kiedy powie odznaczyć wcześniej rozstrzelanych, to też należy to zrozumieć. Są to ludzie rozumiejący. Homo doublethinkiniensis.
Inne tematy w dziale Polityka
