Jak można ośmieszyć partię, do której się należy, pokazał dziś Macierewicz. Jego stwierdzenie o "wypowiedzeniu Polsce wojny" nie mieści się w innych standartach niż ględy pod budką z piwem, gdzie po "spożyciu" nie jesteśmy odpowiedzialni za słowa, bo każdy bełkocze i "blibla" co mu ślina na jęzor przyniesie.
Zostało to skrzętnie wykorzystane jako news dnia przez telewizornie. Cymbały głosujące na PO mają satysfakcje jako zbawcy narodu, którzy nie dopuszczając PiS do władzy, zapobiegli niechybnej wojnie. Bo przecież wojna została wypowiedziana i jedynie geniusz Tuska, Komorowskiego i Sikorskiego uchronił nas, bo wypowiedzenie wojny zignorowali i zło dobrem zwyciężyli, przytulając do piersi agresora.
Czy w polityce są tylko cyniczni złodzieje brylujące bezkarnie, bo jako opozycje mają ludzi nieskończenie głupich?
Inne tematy w dziale Polityka