Nie wiem czy to zmowa, czy wręcz odwrotnie - brak akceptacji, niemniej jednak posunięcie Grzegorza Brauna, aby startować w wyborach prezydenckich, ożywia, być może tylko na chwilę, szum medialny wokół Konfederacji. Szum, szumem niewiele z niego wynika jaśli zaszumi i ucicha, ale taka postać jak Braun może reżyserować ( w tym jest dobry ) kolejne, nie tylko szumy, ale i huragany. Zawsze wtedy Sławomir Mentzen będzie odskocznią ładu i umiarkowania dla elektoratu zawiedzionego zarówno panem bonżur, jak i nie dającemu wiary, że pan bokser nie jest marionetką kaczafiego.
Grzegorz Braun pasował do Mentzena i Bosaka (et tutti quanti ) i był im potrzebny jak psu piąta noga. Przynajmniej w oczach rosnącej liczby zwolenników Konfederacji. Jego odejście ( z dobrym pretekstem "wyrzucenia", a nie powtórką ojcobójstwa, które zostało dokonane na JK Mikke) usunie "obciach" w oczach lemingów, którzy widzą młodego bystrego Mentzena i mądrą oraz fajną laskę przy nim (Zajączkowską ) i tylko Ten Braun ..... - teraz będzie można zagłosować. "Obciach" znika.
Jaki elektorat zgarnie pan Grzegorz? Moje typowania: 1. Elektorat konfederacji w ilości śladowej. Góra 1%. 2 Elektorat PiS-u. Tutaj nawet do 10% - zadziała film Gietrzwaład 1877 Wojna Światów. Będzie to element kampanii, która w tej formie już trwa. 3. Jako, że pan Braun nie będzie dbał o łagodny przekaz, zgarnie nawet elektorat trzeciej drogi jakieś 3%, bo jego hasła spodobają się wielu wkurzonym na socjal dla Ukraińców. Akcja gaśnicowa też zostanie wynagrodzona. Nawet elektoratu pana bonżur troszkę zgarnie - też jakieś 3%.
Podsumowując - Grzegorz Braun ma szansę na dwucyfrowy wynik. Dzięki jego posunięciu, Sławomir Mentzen ma szansę wejść do drugiej tury i to z wynikiem najlepszym. Ziści się hasło pana Gduli - "Druga tura bez bonżura". Amen.
Inne tematy w dziale Polityka