1. Ale jest jakiś twardy dowód potwierdzający, że 10 kwietnia o świcie ta brzoza stała?
Lasek: „Oczywiście, nawet doktor Bodin w wypowiedziach... Możemy się odnieść do tego, co było publiczne, prawda? Chyba w pierwszym filmie pani Anity Gargas doktor Bodin powiedział, że brzoza się przełamała w momencie, jak samolot się z nią zderzył. W drugim filmie już tej informacji nie zawarto...” (http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/wywiady/kontrwywiad/news-lasek-to-nie-brzoza-to-smieci-blad-smolenskiego-eksperta,nId,1046756,strona,2)
2. Bodin: „Rękami trzymałem się za przednie koło mojego samochodu, bo fala powietrza mnie unosiła. Następnie zobaczyłem, jak ten samolot, według mnie, lewym skrzydłem zahaczył o pień drzewa, brzozy. Ta brzoza rośnie na niewielkim wzniesieniu i miała wysokość ok. 15 m. Skrzydło zahaczyło na wysokości około 7–8 m, na skutek uderzenia ułamana część drzewa spadła w kierunku północnym
W momencie zderzenia z drzewem nie zauważyłem, aby na skutek tego zahaczenia o drzewo odpadły jakiekolwiek części samolotu. Po uderzeniu w drzewo samolot kontynuował lot w kierunku zachodnim, przy czym w linii prostej i idąc na obniżenie lotu.” (http://www.bibula.com/?p=28057)
3. „W raporcie komisji Millera podano wysokość uderzenia w brzozę, które doprowadziło do oderwania końcówki skrzydła, a nie wysokość przełamania drzewa - tak szef PKBWL Maciej Lasek tłumaczy 1,5-metrową różnicę między danymi komisji i prokuratury(...).
- Podtrzymuję to, co napisaliśmy, bo to jest rzecz, którą zmierzyli nasi koledzy na miejscu zdarzenia. Oni określili punkt zderzenia na wysokość 5,1 m - powiedział Maciej Lasek, przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Dodał, że "666 cm, podane przez prokuraturę, to wysokość kikuta". Lasek - podobnie jak w poniedziałek prokuratura - zwrócił uwagę, że drzewo jest ucięte nieregularnie.Lasek zaznaczył, że brzoza była okorowana. Jego zdaniem stało się tak, ponieważ tuż przed uderzeniem samolot zaczął się wznosić i skrzydło uderzyło w drzewo pod kątem. - Przy prostopadłym uderzeniu drzewo nie powinno być okorowane - zauważył Lasek.
- Jestem sobie w stanie wyobrazić, że pierwsze miejsce kontaktu skrzydła z drzewem jest niżej niż miejsce przełamania - powiedział Lasek. Podkreślił też, że pomiar drzewa wykonała na miejscu polska komisja. - Nie jest to pomiar wykonany przez Rosjan -dodał.”(http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/przelamana-brzoza-lasek-broni-raportu-komisji-millera,306200.html)
Zatem Bodin, co prawda potwierdza złamanie brzozy, ale za to nie potwierdza utraty kawałka skrzydła, tudzież twierdzi, że samolot „szedł na obniżenie”, a nie „zaczął się wznosić”. Rezultat: Lasek vs Bodin: 2:1
Inne tematy w dziale Polityka