Dziś będzie najkrótsza notka o Aniołach. Jest to temat piękny, bo mocno związany nie tylko z naszą wiarą, ale i duszą wszystkich ludzi. Notka U EDYTY poruszyła temat Aniołów, ale najbardziej dyskusję rozkręcił
Na początek włożę dwa komentarze, by czytający mieli możliwość zapoznania się z przedmiotem dyskusji.
Istnienie Aniołów nie podlega żadnej dyskusji, ale zobaczenie Anioła to już jest sprawa głębokiej wyobraźni, wiary i uduchowienia. Tak więc nie dla każdego zobaczenie Anioła jest osiągalne i dlatego stworzono fizyczny obraz Anioła.
Najbardziej przejmującym jest obraz Anioła Śmierci niosącego duszę i prowadzonego przez Anioła Stróża.
Gdyby Luther żył, to powtórzyłby słowa, które wyrzekł do matki: W mojej wierze jest dobrze żyć, ale w wierze katolickiej jest lepiej umierać.
Przejdę jednak do obrazów skierowanych do tych, którzy w Anioły wierzą.
Anioł Stróż z Krasnalem. Jest to motyw życzeniowy i miło odbierany przez odbiorcę. W końcu każdy z nas trochę pieniędzy potrzebuje, a jakie są ceny masła, każdy widzi.
Teraz będzie obraz ,,Anioła Stróża i dzieci" który jest jednak mocno dyskusyjny.
Widzimy urwisty brzeg i dzieci nad nim się zabawiające. Niebezpieczna to zabawa i widok Anioła Stróża też nie uspokaja. Czy zdąży chwycić dziatki, pod których stopami osuwa się ziemia i runą w przepaść?
Jest to chyba najbardziej tragiczny w wymowie obraz Anioła Stróża, którego zadaniem jest niedoprowadzanie do sytuacji ekstremalnych, ale do dania sygnału, że coś się stanie, więc trzeba wszystko zrobić, by do takich sytuacji nie doszło.
Obraz Anioła Stróża prowadzącego chłopca każdemu z nas musi uzmysłowić, że sama wiara w cuda jest niewystarczająca.
Anioł Stróż wyraźnie wskazuje kierunek, w którym muszą biegnąć nasze myśli i sami musimy dbać o nasze bezpieczeństwo. Musicie mi uwierzyć, że brak wiary i współpracy z naszej strony nawet najpiękniejszego Anioła na naszą drogę nie sprowadzi.
Nie odkładajmy więc poprawy swego życia na później. Później jest zawsze za późno.
Nie prowokujcie, bo zgrzeszę i ...
Jestem normalną kobietą. Może nawet zbyt normalną więc jak zostałam siostrą Praksedą to długo nie trwało jak zostałam siostrą Praktezą. Znajomi mówią, że tak brzmi logiczniej, bo praktyczna teza jest lepsza niż hipoteza a Prakteza od Praksedy daleko nie leży, bo Prakseda od praksis się wywodzi. Kilka razy komentowałam już z obcego konta, więc jak teraz założyłam własne to macie przerąbane. Będą głębokie przemyślenia religijne, krótkie modlitwy i historyjki katolickie. Będzie to, co uwielbiacie. Szczęść Boże.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo