Oto historia małżeństwa, które napotkał Jezusa w swoich wędrówkach. Spotkał Pan Jezus parę, która cały czas się kłóciła i spory wiodła. Pan Jezus, będąc pełen miłosierdzia, postanowił podać im rozwiązanie, które może wydawać się dziwne, ale z pewnością było niezwykłe.
Jezus przekazał mężczyźnie buteleczkę wody i pouczył go: "Kiedy zbliża się chwila kłótni, weź łyk wody i nie połykaj. Po chwili wypluj ją." Podobnie postąpił z kobietą, dając jej wiadro wody z instrukcją, by wzięła łyk wody i trzymała ją przez co najmniej godzinę, a następnie wypluła.
Co stało się potem? Mężczyźni nauczyli się trzymać język za zębami, gdy tylko ich żony zaczynały mówić. Ich mądrość polegała na tym, że wiedzieli, że lepiej jest nie wtrącać się w dyskusję, która prowadzi do kłótni.
Natomiast kobiety, choć wzięły łyk wody, kontynuowały swoje gadanie, jedząc i pijąc bez przerwy. Nawet po godzinie trzymania w ustach wody, nie przestały gadać!
Cóż, może to nie było dokładnie to, co Jezus miał na myśli, ale na pewno miało to i ma pouczający wymiar. Pokazuje to, że czasami rozwiązania problemów mogą być bardziej zaskakujące, niż się spodziewamy.
Pan Jezus siadł i kilkadziesiąt momentów myślał, jaki błąd popełnił i gdy już wiedział, to poszedł do domu mężczyzny i kobiety. Gdy stanęli w drzwiach, Pan Jezus powiedział: Kobieta musi wziąć łyk wody i wyjść z domu najmniej na dwie godziny.
Nie wierzcie w to, że Pan Jezus siedzi teraz z chłopem w domu i oglądają mecz. Wątpliwości i plotki dotyczące wiary to wymysł ludzi, którzy będąc w niebezpieczeństwie, będą Pana Boga wzywali, chociaż nigdy Go nie potrafili zobaczyć. Czy Pan przyjdzie? Przyjdzie, ale czy warto Go było wygnać, by teraz Go wołać?
Rozwiązanie, które dał Jezus, może być zrozumiane w różny sposób. Możliwe, że mężczyźni i kobiety mieli różne zadania, aby nauczyć się czegoś z konkretnego aspektu kłótni. Nie pytajcie jednak jakim wynikiem zakończył się mecz. Po prostu weźcie łyk wody i trzymajcie go w ustach, bo to jest Woda milczenia i Zgody.
Nie prowokujcie, bo zgrzeszę i ...
Jestem normalną kobietą. Może nawet zbyt normalną więc jak zostałam siostrą Praksedą to długo nie trwało jak zostałam siostrą Praktezą. Znajomi mówią, że tak brzmi logiczniej, bo praktyczna teza jest lepsza niż hipoteza a Prakteza od Praksedy daleko nie leży, bo Prakseda od praksis się wywodzi. Kilka razy komentowałam już z obcego konta, więc jak teraz założyłam własne to macie przerąbane. Będą głębokie przemyślenia religijne, krótkie modlitwy i historyjki katolickie. Będzie to, co uwielbiacie. Szczęść Boże.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
