Klasyczny, epokowy i cyklicznie powtarzający się w historii ideowej lewicy spór pomiędzy mienszewikami (,,mięczkami") a bolszewikami ( ,,twardziele" vel ,,beton partyjny") znów dobiegł końca, z korzyścią dla tych drugich! Kolejny raz prawdziwe siły rewolucji oraz postępu zwyciężyły nad dywersyjną, chodzącą na pasku wielkiego kapitału ergo burżuazji, ugrzecznioną socjaldemokracją. Trymfatorzy- bolszewicy mogą, niczym Jerzy Urban w 1993 r., otwierać ogromniastą butelkę szampana i świętować zwycięstwo do białego (czerwonego?) rana! Obowiązkowo z przyklejonym uśmiechem na partyjnych(a nie własnych, osobistych) twarzach ....
Jako można było się dowiedzieć dzięki onetowi, nowo-powstały ruch na scenie proletariackiej Lewizna i Demokracji, ogłosił kim jest zacz. Ponadto nie obyło się bez prezentacji programu realizacji rewolucji. Odsyłam do serwisu onet.pl : http://wiadomosci.onet.pl/1553557,11,item.html
A teraz, by nie męczyć czytelników nudnymi naukowymi wykładami, błyskawiczne i pobieżne zahaczenie o kwestię historyczną, swoisty powrót do korzeni, chce się aż rzec zaczepnie-wycieczka do protoplastów LiDu ! Za wikipedią :
,,Komunistyczna Partia Związku Radzieckiego (KPZR) ostatnia nazwa partiii komunistycznej (monopartia), rządzącej w Rosji i ZSRR od 1917 do 1991 roku. Partia powstała - pod nazwą Socjaldemokratyczna Partia Robotnicza Rosji (bolszewików) SDPRR(b) - jako odłam socjaldemokracji rosyjskiej SDPRR na jej II Zjeździe w 1903, na którym zwolennicy Lenina uzyskali większość; pozostali delegaci dali początek partii mienszewików. Bolszewicy głosili hasła rewolucji socjalnej oraz obalenia caratu i wprowadzenia demokratycznej republiki."
Oto oficjalny efekt wielomiesięcznej, intensywnej pracy członków LiDu: ,,Według dokumentu, LiD nie ma być partią, tylko ruchem politycznym."
Racja, strzał w dziesiątkę! Za pomocą takiego słusznego zabiegu LiD, zawierający w sobie elementy tak ważkie dla eksportu rewolucji jak SLD i Unia Pracy ( czytaj:rząd poprzedniej kadencji) albo pogrobowiec UW Partia Demokratyczna deklaruje się nie zrywać ze swoją poprzednią praktyką. Czyli z wyraźnym unikaniem formowania się w partię polityczną, lecz raczej- przy analizie sposobu działalności oraz wewnętrznej organizacji- w struktury mafijne. Wszak ogólna niechęć Polaków do samego terminu jak i instytucji ,,partia polityczna" jest powszechnie znana, a z kolei ,,mafia" nie stoi w zupełnej opozycji do ,,ruchu politycznego". Stąd nie mam powodów aby szczędzić lewicy komplementów pod tym względem -spryt i przenikliwość to w polityce walory nie do przecenienia!
Następna dawka ustaleń kilku facetów z LiDu, szumnie nazwanych przez media programem: ,,Według centrolewicy, Polska powinna być krajem praworządnym, nie należącym do żadnej partii politycznej, państwem ludzi wolnych, szanującym prawa kobiet, krajem ludzi ufnych w przyszłość, dbającym o wszystkich, z wiarą w Europę, dbającym o ekologię."
A teraz proszę cierpliwie czytelnika o ponowne przeczytanie swojsko brzmiących ustaleń protoplastów: ,,Bolszewicy głosili hasła rewolucji socjalnej oraz obalenia caratu i wprowadzenia demokratycznej republiki."
Jak powszechnie wiadomo, dziwny twór państwowy z jakim wszyscy obecnie musimy się borykać, tzw IV RP, demokracją nie jest. Jest państwem -jeżeli nie totalitarnym- to bankowo autorytarnym, rządzonym krawo stricte przez jedną familię. Rządy famili...hmmm...czyż to nie Carat właśnie?! Oczywiście, w tym momencie wszystko nabiera sensu. Przeciwstawieniem władzy caratu naturalnie jest ,,kraj praworządny" plus ,,...wprowadzenie demokratycznej republiki." Zaiste: wskazany jest powrót do przyobiecanego Edenu, jaki zobrazowany jest na słynnym XIX wiecznym obrazie w którym Karol Marks stoi na wzgórzu z ,,Manifestem Komunistycznym" w ręku, identycznie jak Mojżesz z 10 przykazaniami, wskazując ludowi na odległą krainę szczęśliowości, w tym przypadku zwaną IIIRP lub Aleksandowem (od imienia jednego z twórców).
Enuncjace ideowe Lewizny : Źródło nierówności społecznych obecnie palących ogromne masy ludności tkwi w ,,niekonsekwentnych i niepełnych programach socjalnych". Dalej za onetem: ,,Dokument zwraca też uwagę na konieczność reformy polityki socjalnej, której celem byłoby "uwolnienie Polaków od obaw o jutro".
Oczywiście wyrazem oszłomstwa i salonowego nietaktu byłoby wypomnienie politykom wchodzącym w skład Lewizny, że ich własne partie (czy też ich późniejsze mutacje) wchodziły w skład każdego rządu praktycznie bezustannie od '89 r. do 2005 r., co sami bez krępowania potwierdzają, cytując po raz wtóry onetowe info: ,, Deklaracja pokazuje jednocześnie przebytą wspólnie drogę czterech partii tworzących LiD (SLD, SdPl, Partię Demokratyczną i UP) od porozumień Okrągłego Stołu, poprzez konstytucję z 1997 roku po członkostwo Polski w Unii Europejskiej." Jedyny wyjątek- rząd Olszewskiego. Okazji do skoordynowania, tak piętnowanych teraz przez LiDowców niepełnych programów socjalnych, było więc multum, nieprawdaż? Ale każdy dobry przedstawiciel postępowej, społecznie wrażliwej strony barykady szkolony jest od kolebki w wypracowywaniu zdumiewającej odporności na fakty, argumenty i empirię życiową. Lekcja odrobiona towarzysze, dyplomy być może nadal rozdają w Akademii Moskiewskiej.
Odpowiedni smaczek ekonomiczny znajdziemy,a jakże, u cichych politycznych patronów postkomunistów i PeDecji, symbolicznych mentorów z głębokich mroków czerwonej historii :,,Bolszewicy głosili hasła rewolucji socjalnej". Teraz powrót ad hoc do gospodarczych enuncjacji aktualnych strażników demokracji. Zgadza się? Jak to się mówi równie prostacko, co celnie : no jak w mordę strzelił !
Na zakończenie, wielce symboliczny deser. Jak czytamy z onetowyego niusa: ,,Deklaracja odnosi się także do polityki zagranicznej, zwłaszcza spraw związanych z Unią Europejską. Jak czytamy, centrolewica pragnie uczynić z Polski jednego liderów integracji europejskiej; opowiada się również za jak najszybszym przyjęciem nowego traktatu europejskiego oraz wstąpieniem Polski do strefy euro. LiD sprzeciwia się wywołaniu przez nasz kraj sporu o system głosowania w Radzie UE." Wniosek płynący z planów centrolewicy nie jest zupełnie świeży,a polega na parafrazie starego hasła z czasów nieodległych, a słusznie minionych: Prawdziwa opozycja= władza brukselksa + elektryfikacja!
W taki oto spektakularny, zawoalowany i klarowny jedynie dla osób cokolwiek wykształconych (nawet,a przede wszystkim, dla wykształciuchów!) przywódcy LiDu-w składzie towarzyszy :Kwaśniewski, Olejniczak, Onyszkiewicz, Borowski i Witkowski nawiązali expressis verbis do korzeni, do krwawicy programowej własnych Ojców Założycieli z czasów Rewolucji w Rosji AD 1905. Normalnie, łezka się w oku kręci. Nie wolno wykluczać -by użyć bardzo delikatnych personalnych skorazeń - sam Gierek w grobie wzdrygnął się w pośmiertnym przypływie melancholi...
PS. Przypomnienie o jutrzeszym wrocławskim spotkaniu bloggerów, godz 17.00, knajpa Kal-ogródek! Znak rozponawczy: podejrzanie wyglądający faceci z piwem, zgromadzeni wokół rozłożonej Gazety Polskiej :)
"- Jakim prawem?! - Prawem, a nie lewem , towarzyszu." fragment dialogu z "Ceny" Waldemara Łysiaka
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka