Stało się! Ohydny i poczwarny potwór prosto z czeluści polskiego ciemnogrodu znów uniósł swój zniekształcony łeb zbyt wysoko i w dodatku śmiał coś powiedzieć. I to nie na temat byle jaki, ot jakaś pierdółka, ale podjął kwestię niemalże najważniejszą w krainie zwaną Unią Europejską, mianowicie – homoseksualizm. W roli potwora wystąpił oczywiście eurodeputowany Maciej Giertych, zaś funkcję jaskini w której zagnieździło się monstrum spełnił Parlament Europejski. Profesor dendrologii, zapewne by podbić swoją medialną wartość i po prostu się przypomnieć, całkiem sprytnie zareagował na głosy krytyki swojej pierwszej, kontrowersyjnej broszurki ,,Wojna kulturowa w Europie” z logo PE. Wydał najzwyczajniej w świecie następną broszurę, tym razem zahaczając o temat homoseksualizmu. Nazwał w niej pederastię ,,defektem”, ponadto przytoczył kilka oczywistych faktów, takich jak to, że homoseksualizm jest z punktu widzenia biologicznego bezużyteczny, ponieważ nie skutkuje prokreacją, co jest naturalnym celem popędu seksualnego. Trudno o większe oczywistości. Można więc było błyskawicznie spodziewać się histerycznej reakcji ze strony eurolewaków tłumnie skupionych w europarlamencie, oskarżeń Giertycha o homofobię (pisałem już raz o niej), nietolerancję, oszołomstwo i poglądy faszystowskie, należy czekać tylko porównań do Hitlera. Podsumowując: standardzik. Żeby rozwiać wszelkie niejasności: działalność oraz poglądy rodziny Giertychów, jako endecji, to nie moja bajka. Nie pałam do nich specjalną sympatią, wiele rzeczy które łącznie z LPR mówią uważam za sensowne, inne za co najmniej pozbawione sensu a jeszcze inne za totalnie idiotyczne. Nie dziwi mnie jednak nic a nic medialne zdemonizowanie każdego z Giertychów, nie są pierwsi ani jedyni przeciwko którym zastosowano taką broń. Kolejny raz piszę o homoseksualizmie, jednocześnie uchylając się od dywagacji na temat samego tego zjawiska, słuszności legalizacji homo-ślubów, kwestii ich praw czy też bezprawia. Tym razem chciałbym podkreślić temat niezwykle aktywnego i skutecznego homoseksualnego lobby działającego w Parlamencie Europejskim. W każdym parlamencie każdego kraju są obecne liczne oraz przeróżne grupy interesu i nacisku, dlatego mówimy o takich systemach jak korporatywizm albo klientelizm. Ustroje owe wcale z samej definicji nie muszą być patologiczne. Nie inaczej jest w przypadku Europarlamentu, w którym zorganizowane jest bardzo silne homoseksualne lobby, w wyraźny sposób twardo oraz konsekwentnie realizujące interesy własnego środowiska. Gejowskie lobby ochoczo korzysta z niebywałego ułatwienia, jaką jest możliwość podpięcia się pod ideologiczne podziały, inicjacji debaty na pewne tematy (jak w przypadku wczorajszej debaty o homofobii, itp. wirtualnych problemach) oraz przychylność europejskich lewicujących elit, wyznających nową religię jaką jest polityczna poprawność oraz opacznie rozumiana tolerancja i postęp. Z pewnością nie pomaga nota bene niechęć socjalistycznych unijnych oficjeli wobec niezbyt postępowej Polski. W 2005 roku, tuż przed majem konstruowany był w unijnym parlamencie projekt rezolucji z okazji 60 rocznicy zakończenia II Wojny Światowej. Co oczywiste, nawet w przypadku tak dosyć neutralnej i potrzebnej sprawy jak przypomnienie Europejczykom o koszmarze największej i najbardziej potwornej wojny w dziejach ludzkości niektórzy europosłowie postanowili wykorzystać ją do promocji własnej wizji świata i wykonania przyjaznego gestu wobec gejów i lesbijek. To co mnie najbardziej zaszokowało, to krótki zapis w pewnym fragmencie omawianego projektu, który wyliczał kolejno ofiary II Wojny. Nie było żadnego klucza wobec którego nastąpił podział, więc wrzucono do tego worka zarówno konkretne narody jak i grupy społeczne. Cokolwiek bezsensowną wyliczankę ofiar hitleryzmu otwierał oczywiście i słusznie naród żydowski, następnie kilka innych….homoseksualiści , dopiero za nimi Polacy (i z tego co pamiętam, po Polakach Cyganie) oraz inne narody ! Zaraz, zaraz- chwila moment! Faktycznie, geje i lesbijki na których punkcie Hitler miał obsesję, byli w III Rzeszy plus państwach satelickich koncentrowani w obozach pracy i często zabijani. Ale wymienianie homoseksualnych ofiar faszyzmu przed Polakami, którzy pierwsi walczyli z Hitlerem, ponieśli olbrzymie straty ludnościowe oraz ogółem cywilizacyjne, zorganizowali za granicą czwartą co do wielkości armię walczącą z hitlerowcami, woła o pomstę do nieba! Mniejsza o dalsze historyczne detale, ale taka sytuacja zakrawa na co najmniej obrzydliwy afront odnośnie Polski i Polaków, tak samo jak jest obrazą wobec narodów podanych na liście za homoseksualistami. Nie jestem w stanie pojąć jak wielkim ignorantem, zacietrzewionym ideologicznie polit-poprawnym (ćwierć?)pół-inteligentem trzeba być, by wpaść na śmiertelnie serio na taki pomysł! Moim zdaniem nie ma żadnych wątpliwości, iż miał miejsce lobbing środowisk homoseksualnych bezczelnie forsujących mitologię cierpień własnych pobratymców, tak dotkliwych, że zasługujących rzekomo na wyróżnienie przed całymi narodami, które z konsekwencjami okropieństw II Wojny Światowej borykają się do dziś. Na szczęście nie obyło się bez wyrazów oburzeń ze strony polskich władz ( o dziwo SLDowskich, ale w tej kwestii powstało chwilowo ogólnopartyjne porozumienie), a eurodeputowani optujący za takim kształtem rezolucji musieli się szeroko tłumaczyć. Jaką potęgą wpływów taka grupa nacisku musi dysponować, by mieć realną szansę na realizację takiego prawnego tricku?! Tego nie jestem pewien, ale chyba ostatecznie w oficjalnej rezolucji zapis o homoseksualnych ofiarach wywalono albo całkowicie albo na sam koniec kuriozalnej listy. Chociaż tyle… Ciekawe co tym razem wymyśli wpływowe homoseksualne lobby, w reakcji na poczynania Giertycha w Europarlamencie?
"- Jakim prawem?! - Prawem, a nie lewem , towarzyszu." fragment dialogu z "Ceny" Waldemara Łysiaka
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka