perbrand perbrand
54
BLOG

Histeryczne pojednanie a prywatyzacja PZU

perbrand perbrand Polityka Obserwuj notkę 2

   Powszechnie wiadomo jaki jest, nie schodzący z mediów(także z Salonu24), polityczny news ostatnich tygodni : Aleksander Kwaśniewski wraca do polityki! Wszystkie ręce na pokład, mały krętacz, ocena jego masz szans, jedzenie bezy, opinie autorytetów, analizy politologów- tere fere i tym podobne. Ale razem z tym szumem medialnym powrócił temat, odgrzewany od czasu do czasu jak stary kotlet, czyli Historyczne Pojednanie (vel Kompromitacja, pardon, Kompromis). Projektu owego, światłego marzenia Adama Michnika i A. Kwaśniewskiego właśnie któremu obydwaj odwiecznie patronowali, przybliżać szerzej chyba nie ma potrzeby. Najkrócej ujmując : alians dwóch rywalizujących na scenie partyjnej w Polsce obozów, postkomunistycznego i  postsolidarnościowego, ale wywodzącego się kręgów postKORowskich czyli klimaty UDecji/UWecji. Pojekt jedynie słuszny, racjonalny, historycznie nieunikniony i potrzebny- jak to można było usłyszeć przez całe lata dziewięćdziesiąte.

  Wykształceni, pochodzący z dużych miast, identyfikujący się z Europą i otwarci na wszystko i wszystkich (prawie...) wyborcy cento-lewicowi wstrzymali wreszcie z wrażenia oddech gdy przed listopadowymi wyborami samorządowymi 2006 r. powstała długo wyczekiwana koalicja wyborcza : Lewizna i Demokraci. Mieszanka iście wybuchowa: SLD + Demokraci.pl + SDPL + Unia Pracy (kogoś pominąłem?).Gruchnęła wspaniała wieść, której sam Kwaśniewski nie omieszkał szeroko komentować : oto dokonało się Historyczne Pojednanie ! Podniecie, łzom szczęścia i bojowniczym deklaracjom nie było końca. Co mnie najbardziej dziwi, nikt nie zauważył że to rewolucyjne wydarzenie nie było Historycznym, lecz Histerycznym (wobec ryzyka trwałego popadnięcia w polityczny niebyt i groźby rewanżyzmu ze strony Kaczyńskich) Pojednaniem.

  Prawdziwy, nieudawany i na śmiertelnie serio Historyczny Kompromis miał miejsce nie w 2006 r., lecz dawno temu, konkretnie w 1999 r. a nazywał się : Prywatyzacja PZU. Miała miejsca wówczas  największa afera korupcyjna w historii III RP, kompromitacja rządu AWS która zmiotła tą formację ze sceny politycznej na zawsze. O co dokładnie chodziło, kto na niej zyskał, jakie były prawne i polityczne zawiłości tego skandalu do dzisiaj łamią się najwięksi znawcy tematu, nie chcę tez zanudzać opisem całej sytuacji brnąc w detale. Meritum sprawy wyglądało tak. Oto, porzucając historyczne zaszłości jak i polityczne konflikty dwie strony politycznego sporu:prominetni politycy SLD oraz AWS porozumiały się ponad podziałami aby sięgnąć do zlokalizowanych w tej spółce skarbu państwa konfitur! Chłopaki uznały : ,,Śmiertelni wrogowie? Jasne, zostawmy to w oficjalnej wersji dla opinii publicznej, a w sprawie prywatyzacji Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń dogadajmy się to skorzystamy z tej akcji wszyscy." Skala tego skoku na kasę była niebotyczna, w grę wchodziły bajońske sumy i różne grupy interesu, poleciały łby: odwołanie Ministra Skarbu Emila Wąsacza i jego następcy Chronowskiego, rozpad koalicji AWS-UW, upadek rządu łoBuzka, anihilacja AWS-u który nie przekroczył progu wyborczego, podobnie zresztą jak Unia Wolności. W 2005 r. powołana została nawet specjalnie do wyjaśnienia tej afery sejmowa komisja śledcza pod przewodnictwem posła LPR Janusza Dobrocza, która niby coś tam ustaliła, niby nie -wymiernych konsekwencj nie było żadnych. Wąsacz, uzyskując od rządu na jesieni 1999 r. zgodę na prywatyzację PZU,wybrał inwestora strategicznego nie pytając rządu o zgodę. Zdecydował o sprzedaży 30 % akcji PZU mało znanemu i mało konkurencyjnemu holenderskiemu  konsorcjum Eureko oraz 10% BIG Bank Gdański SA którego szefem był związany od zawsze z SLD jeden z najbogatszych Polaków Bogusław Kott. Big Bank zapłacił miliard złotych za 10% akcji PZU ,które potem ulokował (via fundusz Skarbiec) w ... PZU właśnie. Skarb państwa stacił na tym miliardy zł, obydwaj kontrahenci zrobili świetny biznesik, w dodatku mniejszościowy udziałowiec uzyskał kontrolę nad spółką. W tle przewijały się nazwiska tak różnych polityków jak :Maian Krzaklewski, Wąsacz, Jerzy Buzek , Marek Belka, Aleksander Kwasńiewski, Leszek Miller (znowu bankowo kogoś pominąłem).Jakby kuriozum było mało dochodzi jeszcze rola związanej ze współwłaścicielem Big Banku (Banco Commercial Portugese) katolickiej oragnizacji Opus Dei,a kojarzonej w naturalny sposób z polską prawicą.Jako smaczek potraktujmy fakt, iż do Opus Dei należała ówczesna prezes NBP, obecna dumna pani prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz vel Bufetowa, a także kilku liderów AWS. Mega-afera wyraźnie pogrążyła jedną gangserską stronę, czyli prawicowych polityków, drugich zaś (przyznajmy: sprytniejszych) postkomunistycznych aparatczyków zaspokoiła finansowo i pomogła wynieść do wyborczego zwycięstwa w 2001 roku. Przychodzi na myśl jedna refleksja : generalnie jaja jak moherowe berety!

 Historyczne Pojednanie nie wyglądało więc tak wspaniale oraz pięknie jak to w Wyborczo-Gazetowej publicystyce przedstawiano. Co prawda pojednanie było nietrwałe i skończyło się w sądzie, ale czemu się dziwić. Typowy scenariusz małżeństwa z rozsądku (a nie jak 2006 r. : z czystej miłości ). Szkoda się rozwodzić.

perbrand
O mnie perbrand

"- Jakim prawem?! - Prawem, a nie lewem , towarzyszu." fragment dialogu z "Ceny" Waldemara Łysiaka

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka