Marta Wawrzyn Marta Wawrzyn
243
BLOG

300 Spartan kontra perskie cioty

Marta Wawrzyn Marta Wawrzyn Polityka Obserwuj notkę 7

300 dzielnych Spartan przeciw tysiącom tałatajstwa zebranego w połowie Azji. Wielka odwaga, bohaterstwo i szlachetność przeciw tchórzostwu, szachrajstwu i korupcji. Dzielny król Leonidas przeciw... hm... czy Kserkses był gejem??? I co tu się dziwić, że potomkowie Persów prostestują!



"300" to oczywiście dobry film. Dowodem choćby długie ogony do kas i szybkie zniknięcie biletów na przedpremierę. I zgoda, przyznaję, to jest to, co tygryski lubią najbardziej. Piękne, soczyste obrazki, fantastycznie podrasowane, wyostrzone, "przejechane" nawet bardziej niż w "Sin City". Fantastyczna muzyka - połączenie heavy metalu z klasycznym chórem. Cała ta komiksowa aureola, wyraziści bohaterowie, żadnych odcieni szarości. Amerykańska prostota. Wszystko wielkie - bohaterstwo, siła, emocje, mięśnie skąpo odzianych Spartan;) Super, ale...


Irańczycy mówią (w osobie Gholama Hosseina Elhama, ichniego rzecznika rządu), że to agresja kulturalna, atak na ich tradycję, wrogi ruch przeciwko całemu narodowi i jedno wielkie wypaczenie historii. No i faktycznie, obraz Persów jest dość porażający. Szczególnie ich król, który, obwieszony złotem i z dość... ekhem... wyrazistym makijażem, wygląda jak 2,5-metrowy brat bliźniak bohaterów "Priscilli, królowej pustyni". W perskim obozie panowała zaś jedna wielka orgia wszystkich ze wszystkimi, ze szczególnym naciskiem na kontakty homoseksualne. Podejrzewam, że nawet wyzwolona młodzież irańska, obściskująca się pokątnie po undergroundowych imprezach, poczułaby się na tym filmie dość nieswojo!


Bartosz Węglarczyk pisał jakieś 10 dni temu w swoim blogu, że protesty Persów nawet by go bawiły, gdyby nie to, że ten sam rząd organizuje konferencję, na której obala się mit o tym, że w czasie II wojny światowej wydarzył się Holocaust. OK, można i tak. Mnie jednak Kserkses na moment dość mocno poraził, zwłaszcza kiedy się odezwał charakterystycznym wysokim głosikiem. I przez ten moment poczułam, że coś jest nie fair.


Ale widać takie są prawa komiksu. Prawdy historycznej się tu nie spodziewałam, bo i po co? Król perski na moment poraził, ale potem całe to gigantyczne widowisko porwało na nowo. I znów Spartanie byli tymi dobrymi, a Persowie tymi, których należało wytłuc do ostatka. This is madness, this is Sparta, this is... FRANK MILLER!


PS1. `A propos okrzyków Spartan. Z przypadkowo znalezionej amerykańskiej recenzji: A wyobrażacie sobie, jak Leonidas tym swoim ryczącym głosem wrzeszczy: "MUSZĘ... IŚĆ... DO... KIBLAAAA!" albo "CZY... MAAAJĄ TU NAAALEŚNIIIIKI??!". Heh... ;)


PS2. No to w końcu zawitałam na salony:) Zawitałam, bo w dzisiejszych czasach już nie wypada zajmować się polityką w internecie i nie mieć bloga na Salonie. Co jest wielkim sukcesem red. Janke, którego mu szczerze gratuluję:) Ale - żeby nie było, że blogujem, bo muszem - jestem też po to, aby tu właśnie pisać wszystko to, czego nie mogę pisać na codzień - bo np. jest zbyt niszowe. A ja kocham niszowe tematy z zakresu spraw międzynarodowych zwłaszcza. I mam nadzieję, że będę ich tu wrzucać jak najwięcej, a drogie szefostwo Salonu, które serdecznie pozdrawiam, czasem mnie nawet podniesie w górę :)

 

PS3. Miało być pazurkiem, a tu pazurek się złamał podczas robienia kolacji. Teraz trzeba będzie czekać, aż odrośnie...


kontakt mailowy

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka