Polską sceną polityczną wstrząsnęła wieść, że jeden Ryszard (Petru) i dwie Joanny (Schmidt i Scheuring-Wielgus) utworzyli nową i niezwykle prężną siłę polityczną pod nazwą Liberalno-Społeczni, która już dziarsko maszeruje po władzę. Wprawdzie Liberalno-Społeczni mają w Sejmie na razie tylko koło poselskie, ale wiadomo, że fortuna właśnie kołem się toczy i już niedługo mogą mieć klub (wtedy na cześć Ryszarda Petru będzie można, niczym kiedyś na cześć Ryszarda Ochódzkiego, zaśpiewać "Łubu dubu, niech żyje nam prezes naszego klubu"), a wkrótce potem większość - niewykluczone, że konstytucyjną. Na wieść o powstaniu Liberalno-Społecznych w centralach największych partii w kraju zawyły syreny alarmowe i zebrały się sztaby kryzysowe. Po tym, jak się zebrały, natychmiast się rozeszły - okazało się bowiem, że polityczna ofensywa nowej siły tymczasowo stanęła w miejscu, gdyż pani poseł Joanna Schmidt, chwilę po ogłoszeniu z mównicy sejmowej powstania nowego koła, poprosiła o przerwę.
Korzystając z tej przerwy zastanówmy się, jaki może plan polityczny nowego ugrupowania, firmowanego przez trójkę sejmową Petru- Schmidt-Scheuring-Wielgus (która pozornie wygląda na czwórkę). Na początku myślałem, że może chodzi o wynalezienie nowego związku chemicznego (roboczo nazwijmy go dwujoaninianem ryszardianu), o sile sto razy większej od gazu rozweselającego, który następnie Ryszard z dwiema Joannami rozpylą w Sejmie, by osłabić swoich wrogów, politycznych i przejąć władzę. Z miejsca jednak odrzuciłem tę możliwość, bo Liberalno-Społeczni niczego nie muszą rozpylać - wystarczy, że zaczną mówić, a już żaden gaz rozweselający nie jest potrzebny. Zresztą jako rasowi demokraci do władzy na pewno zechcą dojść drogą demokratycznych wyborów, przekonawszy do swoich postulatów większość wyborców.
Dlatego, w czynie społecznym, przygotowałem ogólny zarys programu wyborczego, z którym Liberalno-Społeczni mogą śmiało wyruszać na podbój serc elektoratu. Główne punkty to:
1) 500 plus... Wróć! 500 ZUS dla każdego przedsiębiorcy na drugą i kolejną firmę;
2) wyprawka szkolna dla studentów trzeciego wieku, co "samego jeszcze znali Stalina", a teraz przedstawiają zagniewaną dziatwę uniwersytecką, protestującą przeciw reformom Gowina;
3) rozdział kościoła od państwa, rozdział Ryszarda Petru od rzeczywistości i rozdział pani Scheuring od pana Wielgusa;
4) fabryki dla robotników, ziemia dla chłopów, ziemniaki dla bab, a dla wszystkich - zdrowia, szczęścia i pomyślności.
To oczywiście tylko luźne propozycje, jestem pewien, że Liberalno-Społeczni znajdą jeszcze mnóstwo innych sposobów na przychylenie obywatelom nieba - a że nie ma dla nich rzeczy niemożliwych, to już pokazuje sama nazwa. Wydawałoby się, że nie można połączyć ognia z wodą, a Ryszard Petru bez trudu połączył teoretycznie wykluczający się indywidualizm (charakterystyczny dla liberalizmu) z kolektywizmem (na który z kolei stawiają zwolennicy społecznego podejścia do urządzenia państwa). Taki zdolny ten nasz pan Ryszard! I tylko jedna chmura na horyzoncie przesłania świetlane perspektywy nowej, prężnej formacji. Mam bowiem obawy, że powtórzy się sytuacja z Nowoczesną, która w skutek błędu pan Pihowicza utraciła dotacje. Dlatego dla naszych milusińskich dobra rada: nauczcie się może w końcu wypełniać przelewy, co?
Inne tematy w dziale Polityka