No i doczekaliśmy się. Wielki świat stoi za naszym granicznym płotem i nastało wielkie zdziwienie. Raz, że świat to coś więcej niż UE, USA, Ukraina i Rosja. A dwa, że debata publiczna tak płytka i infantylna przez dekady III RP w ogóle jest nie przygotowana na najważniejsze dyskusje. No żeby dyskutować to trzeba wiedzieć, ale któż jest w stanie wskazać cóż to jest wilajet al-fatih lub kittab al-sitta?
Islam-1,7 mld ludzi, cały niemalże Bliski Wschód, Afryka, lwia cześć Azji i Europy. Najmłodsza i najliczniejsza demografia świata, która ma swoją wizje rzeczywistości i swój kodeks kulturowy i doświadczenie historyczne. Dla większości Polaków jest to kraina odległa, wakacyjnych kurortów lub orientalnych potraw. Polak, a przede wszystkim Polka jest oczarowana tym, że ludzie są mili, uśmiechnięci, uczynni i w jakiejś swojej istocie prości i dobroduszni. Jest to prawda ale tylko część, bo z jakiś powodów większość państw muzułmańskich jest upadłych. Przeżarte są nepotyzmem, korupcja, są całkowicie niewydolne i niesprawne. Te kraje arabskie które są inne - jak Emiraty czy Katar to tylko kwestia surowców. Jest też Iran. Ale zdaniem dużej części radykałów Iran nie jest muzułmański. No i jest Turcja, której przywódca Kemal Atraturk wyrywał z kraju islam niczym dentysta zęby i chwilowy jak się okazało sukces Turcji polegał na odejściu od islamu, chociaż ten do nich wrócił i skutki tego będą oczywiste.
Cywilizacja islamu jest w kryzysie. Każdy to wie. Nie ma sił ani umysłowych ani radykalnego bodźca do reform. Upadek świata islamu w XIX i XX wieku nie doprowadził do przemian. Islam pozostał sobą, to Zachód poszedł w kierunku dwóch wojen światowych i rewolucji ideologicznych przez co tzw Zachód z punktu widzenia Wschodu to nie konkurent, rywal a co najwyżej burdel. Zreszta to Wschód zawsze był potężny i bogaty. Tak było za Greków, Persów, Rzymian czy Arabów. Świat wraca na swoje prawidłowe tory.
Polska jako ten starzec Europy (najstarsza i najmniejsza demografia) jest zupełnie nie przygotowana na zmieniający się świat. Wystarczył most powietrzny pomiędzy Mińskiem a dowolnym lotniskiem na Bliskim Wschodzie lub Afryce i nagle do odwiecznej osi Bruksela-Berlin-Moskwa należy uczyć się jakiś „podrzędnych” nazw orientalnych dalekich ośrodków. Po pierwsze nie podrzędnych i nie dalekich a drugie w całe nie orientalnych ponieważ to TAM powstało, trwało i istnieć będzie życie cywilizowane i kulturalne. Szokuje to napewno środowiska „katolików bezobjawowych” czy „ultra ortodoksów” w wiecznym stanie panieńskim, kawalerskim czy też z „odzysku”, którzy twierdzą, że to zalew islamu godzący w cywilizacje zachodnia i chrześcijańska. No cóż zalew islamu był - ale w VII wieku i patrząc na ulice polskich miast on jest był i będzie. Jest to nieuniknione. Ludzie starzy umierają a młodzi chodzą po tym świecie. A po drugie chrześcijaństwo ma się bardzo dobrze daleko od tej tzw europejskiej cywilizacji chrześcijańskiej. Chrześcijaństwo jest TWOREM BLISKOWSCHODNIM.
Tak więc mamy taki świat jaki mamy. Czy nastąpi w końcu wymiana dyskursów debaty publicznej na sprawy ważne i poważne? Śmiem wątpić. Już inżynier Mamon stwierdził, że najlepiej się słucha pieśni które się zna. Dlatego rozprawki o Kiszczakach, Bolkach i Lolkach nie ustąpią. Łatwo o tym mówić i przyjemnie się słucha. No bo po co komu wiedzieć np. o jezuicie Maksymilianie Ryłło, który nie dość ze założył pierwszy w Azji uniwersytet to wiedział jak żyć w krainach od Antiochii do Sudanu.
Inne tematy w dziale Polityka