Screen z nagrania białoruskich ochotników. Źródło: Telegram
Screen z nagrania białoruskich ochotników. Źródło: Telegram
Paweł Auguff Paweł Auguff
731
BLOG

Białorusini rąbią drewno dla Łukaszenki. "Stos to właśnie to, na co zasługuję dyktator"

Paweł Auguff Paweł Auguff Białoruś Obserwuj temat Obserwuj notkę 13
Kilka dni temu media obiegło nagranie z udziałem Aleksandra Łukaszenki. Dyktator w towarzystwie zaprzyjaźnionego biznesmena Siergieja Teterina... rąbał drewno, by zadrwić z Europy i czołowych polskich polityków. Niespodziewanie Łukaszence odpowiedzieli białoruscy ochotnicy walczący na ukraińskim froncie. Padły mocne słowa.

Na nagraniu z udziałem białoruskiego dyktatora, które opublikował reżim w Mińsku, Łukaszenka ewidentnie drwi z widma kryzysu energetycznego, jaki prawdopodobnie będzie jednym z najważniejszych wyzwań dla przywódców europejskich podczas nadchodzącej zimy. - Pomożemy naszym braciom, może i oni kiedyś nam pomogą - mówi na nagraniu nieuznawany przez społeczność międzynarodową prezydent Republiki Białorusi Aleksandr Łukaszenka

I dodaje, wyraźnie szydząc: Najważniejsze, żeby w Polsce Duda i Morawiecki nie zamarzli.

Białorusini odpowiadają Łukaszence

Nagranie wzbudziło zainteresowanie nie tylko w Polsce, lecz także na Białorusi. Dotarło do ochotników Białoruskiego Ochotniczego Pułku ''Pogoń'', którzy zaangażowali się militarnie w walkę przeciwko rosyjskiej armii na Ukrainie. Białorusini postanowili odpowiedzieć Łukaszence w relatywny i adekwatny sposób. Na nagraniu, które opublikował Biełsat występuje dwóch żołnierzy. Jeden rąbię drewno, zaś drugi przemawia.

W stronę dyktatora padają mocne słowa. - Aleksandr Łukaszenka rąbie drewno żeby drwić z demokratycznej Europy, a my rąbiemy drewno dla samego Łukaszenki. Dlatego, że stos to właśnie to, na co zasługuję dyktator - mówi bez ogródek ochotnik pułku ''Pogoń". Dalej przekaz nie słabnie. Pojawiają się zarzuty o zdradę Ojczyzny i ''oddanie Białorusi w łapy Putina''

 

Warszawa nie zareagowała

Propagandowe nagranie z udziałem Łukaszenki nie spotkało się ze zdecydowaną reakcją ze strony polskich władz. Andrzeja Dudę i Mateusza Morawieckiego, o których wspomina Łukaszenka, wyręczyli Białorusini. Do sierpnia 2020 roku, a więc daty wyborów prezydenckich na Białorusi, pewna część białoruskiego społeczeństwa nazywała dyktatora ,"Baćką''. Po tym jednak, jak wypowiedział on wojnę narodowi i brutalnie zakatował bunt społeczny na Białorusi, mówi się o nim "Karaluch".

Białoruscy ochotnicy wyraźnie odcinają się od prorosyjskiej polityki Łukaszenki i walczą na Ukrainie po stronie Kijowa. Według medialnych doniesień, jeden z punktów rekrutacyjnych pułku "Pogoń" znajduje się w Warszawie.

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj13 Obserwuj notkę

Dziennikarz. W mediach od kilku lat. Pracował w Polskiej Agencji Prasowej, "Dzienniku" i "Fakcie". Zaliczył też krótki epizod w roli wydawcy programów publicystycznych "Super Expressu". Obecnie współpracuje z Wirtualną Polską. Interesuje się geopolityką i konfliktami zbrojnymi. Prywatnie miłośnik angielskiej piłki. W Salonie prowadzi bloga. 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka