paweł solski paweł solski
591
BLOG

Początek końca

paweł solski paweł solski Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 55

Wbrew temu, co głoszą wrogowie Grzegorza Schetyny o jego klęsce, plan opozycji, który był pomysłem lidera PO, aby wyrwać z łap agrarnych socjalistów izbę wyższą parlamentu, powiódł się w stu procentach. W tej chwili od całej opozycji będzie zależało, czy demokratyczna Polska, która na opozycję oddała prawie milion głosów więcej, niż liczy prowincjonalny, agrarny i roszczeniowy elektorat chłopskich socjalistów, będzie mogła powiedzieć, że głosy te nie zmarnowały się.
Pierwsza sprawa to wybory marszałka senatu. Musi nim zostać osoba, która nie będzie bała się nawet fizycznej konfrontacji z agrarnymi socjalistami z firmy JK. Osoba, która sprawnie i skutecznie poskromi pracowników JK. Senat musi stać się grzęzawiskiem, w którym utoną raz na zawsze wszelkie pomysły JK na ostateczne zawłaszczenie naszego kraju. Senatorzy muszą wziąć na siebie cały impet zbieraniny agrarnej wyciągniętej przez JK z cuchnących nor lupanarów, czy innych przestrzeni, które zwykle zapełniają źli ludzie. JK te indywidua promuje, aby ich zerowym potencjałem intelektualnym oraz odrażającą moralnością rodem z różnego rodzaju rynsztoków społecznych, pluć nam, Polakom w twarz.
Jednak wygrana firmy JK tylko w pięciu województwach, tradycyjnie o najniższym potencjale intelektualnym oraz moralnym, dowodzi, że my - Polacy, jako Europejczycy zdecydowanie odrzucamy religijne doktrynerstwo, homofobię, czy wrogość wobec szeroko rozumianego progresywizmu. Polacy dowiedli, że nie interesuje ich socjalistyczny bełkot. Zmurszały socjalizm. Polacy chcą kapitalizmu, czyli demokracji, w której najważniejsza jest wolność jednostki i jej prawo do szczęścia. Rozumie to nawet lewica, która powraca do parlamentu, nie, jako roszczeniowo – proletariacka agenda, tylko, jako front przemian wolnościowo – obyczajowych. Jeżeli lewica na tym się skupi w nowym sejmie, to dowiedzie, że odrzuciła swoje moskiewskie korzenie raz na zawsze.
Cała opozycja musi bardzo mocno nagłaśniać aferę kuplersko – sutenersko – podatkową, która jest w rzeczywistości egzemplifikacją istoty aktualnej formacji, czyli zbioru różnego rodzaju klik dążących do ukradzenia nam, Polakom, ojczyzny. Szczególnie istotne jest, aby społeczeństwo zrozumiało, że afera kuplersko – sutenersko – podatkowa, nie jest aferą jednego osobnika. Nie jest rodzajem wypadku przy pracy.
Wręcz przeciwnie, to afera, która pogrąża aktualny reżim w odmętach najbardziej plugawych czynów, bo takimi są: handel żywym towarem i wcześniej odrażające morderstwa z ćwiartowaniem zwłok, a następnie dwuznaczne przejmowanie kamienic, a znamy rąbek tajemnic z Krakowa. Co z innymi miastami? Wszystkie te czyny w rzeczywistości stanowią stos pacierzowy tej formacji.  Kto zagwarantuje, że i w innych miastach, owa „ośmiornica” nie ma swoich macek? Jakie jest powiązanie między sutenerami i kuplerami z Krakowa, a tymi z Ukrainy działającymi na Podkarpaciu, z tłem ukraińskiego KGB, czyli rosyjskiej FSB? W jednym i drugim wypadku pojawi się wątek nielegalnej inwigilacji. Może tu należy szukać korzeni tej nagłej spolegliwości wobec Moskwy?  Ciekawym tropem jest fakt współpracy z byłą „damą lekkich obyczajów” w zakresie pozyskania kolejnej kamienicy oraz udziału w tym wymiaru sprawiedliwości z Polski zachodniej. Następnie mamy kuplerstwo z sutenerstwem, ściśle powiązane z „optymalizacją” podatkową, a w konsekwencji z nepotyzmem. Wszystkie przestępstwa związane z tą kloaką ludzkiego zła i bestialstwa pięknie się kompilują z tym, co dzieje się w bankach kontrolowanych przez reżim, które nagle ochoczo i w podskokach schodzą z zabezpieczeń hipotecznych, aby ułatwić machlojki. Ponieważ ekscesy seksualne, jakie wyczyniano w sławetnym krakowskim lupanarze, były rejestrowane przez sekretne audio i video, w ciekawym świetle stawia to tych przedstawicieli reżimu, którzy wbrew oczywistym faktom, dawali świadectwo moralności chytremu i zapobiegliwemu kumplowi półświatka. W „ferajnej” takie zachowanie nazywa się, z rosyjska dawaniem „kryży”, czyli ochroną. Powstaje więc pytanie, co owa mafia kuplerów i alfonsów ma na oligarchów reżimu, że ci tak tłumnie i ochoczo bronili „alianta” i „wtykę” owych osobników, w potencjalnie niebezpiecznych dla nich organach państwa. Jednocześnie powstaje zagadnienie działania aparatu karnoskarbowego, który w tym wypadku przepadł niczym ten sławetny kamień w studni.
Wszystkie te fakty prowadzą do oczywistej konstatacji, że w omawiana afera wymaga powołania parlamentarnej komisji śledczej, która wyjaśni dogłębnie działanie, a raczej nie działanie aparatu państwa wobec tak wielkiej skali przestępstw dokonywanych w Krakowie i czy tylko w Krakowie? W tym wypadku dobrze byłoby zbadać majątki - w kontekście powiązań, pod kątem korupcji, wyłudzeń oraz uszczupleń podatkowych - różnego rodzaju dezinformatorów oraz zwyczajnych najmimordów, którzy buńczucznie przywłaszczyli sobie tytuł dziennikarzy i są obdzielani sowitymi apanażami z naszych kieszeni przez aktualny reżim i jednocześnie o dziwo… są blisko własnościowo „zahaczeni” ze skrzętnym pomocnikiem kuplerów i sutenerów.
Jednocześnie, my Polacy widzimy w sposób oczywisty, że osobnicy wybierający tak skompromitowaną formację do powtórnego administrowania krajem mają mentalność dokładnie opisaną już w najstarszych zabytkach piśmienniczych, a określaną mianem bynajmniej niezaszczytnym - najstarszego zawodu świata. Ci wyborcy dowiedli, że pomyślność Rzeczpospolitej mają za nic i za nędzne grosze, zrabowane wszystkim Polakom, są gotowi wystawić na wszelkie niebezpieczeństwa Polskę.
Tymczasem sytuacja coraz bardziej dla aktualnego reżimu się komplikuje, gdyż coraz więcej fekaliów wypływa na powierzchnię. Przez chwilę jeszcze jest to nurt biegnący przez media społecznościowe, które informują o nowych taśmach z właścicielem właśnie wybranej firmy, które wskazują na udział w aferze podsłuchowej, w bardzo ciekawym charakterze, wiadomej osoby. Zwłaszcza, że rekcje owego na odsłuchiwane nielegalnie nabyte podsłuchy, a więc udział w przestępstwie - a do ustalenia, czy nie podżeganie - są również, podobno zarejestrowane i to dopiero będzie słuchowiskowa uczta.
Inną ciekawostką jest obfita dokumentacja dotycząca ciągle niezamkniętej afery „dwóch wież” i ciekawych przepływów gotówkowych z krajów azjatyckich. W tym kontekście bardzo interesująco rysują się podróże do Singapuru i Hongkongu byłego zawiadującego KNF tuż przed jego zatrzymaniem.
Owidiusz w Heroidach przytacza przysłowie, które w wypadku aktualnej kliki brzmi nadzwyczaj ironicznie - Finis coronat opus (Koniec wieńczy dzieło). Mówiąc poważnie, w przypadku aktualnego reżimu należałoby za Plaudite Cives napisać Finita est comoedia (Komedia skończona). Należy tylko wyczekiwać - komu w stosunku do „nich” przypadnie określenie Flagellum Dei (Bicz Boży)?         

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (55)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo