Warszawa zawsze była i jest miastem, które nie lęka się władzy. Zwłaszcza władzy o zapędach dyktatorskich, wrogiej Polsce, lub mentalnie tkwiącej w cywilizacji azjatyckiej.
W trakcie Insurekcji Kościuszkowskiej, to w Warszawie masowo wieszano pachołków rosyjskich, zwłaszcza tych w sutannach. Warszawa nie lękała się zadusić zdrajców w purpuratach i gdy Naczelnik Tadeusz Kościuszko zdradził, zakazując rozprawy z pachołkami rosyjskimi, Insurekcja się skończyła.
Po Powstaniu Listopadowym, Moskwa w ramach represji na bohaterskiej Warszawie, zabroniła budowania domów wyższych niż dwa piętra. Gubernator Warszawy Sokrates Starynkiewicz za zbudowanie w Warszawie wodociągów został wyklęty w Moskwie.
Warszawa zawsze była znienawidzona przez naszych odwiecznych wrogów. Rosjanie, uciekając przed Niemcami w czasie I WŚ, z samych Łazienek Królewskich wywieźli 900 ogromnych skrzyń. Rabunek był tak dziki, że z pałaców wyrąbywali ścienne malowidła, zrywali mozaiki, etc. Z kolei Niemcy po wkroczeniu do miasta, zrabowali z Warszawy wszystkie tramwaje. Chodzili po prywatnych mieszkaniach i rabowali wszystko, dosłownie wszystko, nawet klamki i zamki w drzwiach, ponieważ były z mosiądzu lub żelaza. Wszystkie warszawskie kościoły zostały ograbione przez Niemców z dzwonów. Na Warszawę nałożyli kontrybucję w kwocie prawie 300 tysięcy marek niemieckich, co było w owym czasie ogromnym trybutem.
W czasie II WŚ z warszawskich kościołów Niemcy zagrabili, od września do grudnia 1939 roku, wszystkie wartościowe dewocjonalia i przekazali je do … Hiszpanii. W sumie z Polski do Hiszpanii wywieźli około 90 tysięcy dewocjonaliów.
O Powstaniu Warszawskim wszyscy wiemy.
W czasie okupacji sowieckiej, to w Warszawie kumulował się „Październik 56”, następnie, gdy okupant zakazał Adama Mickiewicza i rozpoczął nurzanie Polaków w antysemityzmie, rozegrał się „marzec 68”, itd., itd.
Warszawa nigdy nie akceptowała władzy antydemokratycznej, dyktatorskiej, chamskiej. Kiedy reżim Naczelnika Józefa Piłsudzkiego wyrodził się w prymitywną dyktaturę, w Warszawie sanacja przegrywała wszystkie wybory samorządowe. Sławetny Stefan Starzyński był komisarzem narzuconym Warszawie przez rozwścieczonych matołków - pułkowników niemogących znieść faktu, iż warszawiacy odrzucają żałosne rządy sanacji.
Tu warto się chwilę zatrzymać. Jeżeli przyjrzymy się rządom sanacyjnej kliki, to przekonamy się, jak bliźniaczy do sanacji w poetyce rządzenia jest PiS. Ta sama polityczna nonszalancja, dezynwoltura, arogancja, chamstwo i rozbrajanie Polski. Ten sam mega nepotyzm w zagrabianiu majątku i partyjny trybalizm wręcz apokaliptycznych rozmiarów. Czyż heca z tak zwaną obroną terytorialną nie przypomina Ci Szanowny Czytelniku sytuacji, gdy damy z towarzystwa oddawały biżuterię, by nabyto dla armii „taczankę”, a w tym samym czasie w sowietach każdego dnia, tylko w jednej fabryce z taśmy produkcyjnej zjeżdżało 36 czołgów. Sanacja całkowicie zaprzepaściła zwycięstwo Polski nad bolszewikami oraz przewagę, jaką do 1934 roku mieliśmy nad Niemcami. Podobnie PiS, cały kapitał polityczny Polski w zakresie obalenia komunizmu, międzynarodowego autorytetu Lecha Wałęsy, chwały SOLIDARNOŚCI rozmienił na drobne dla żałosnych partyjnych zysków. Możliwość uzbrojenia Polski „po same zęby” PiS zamienił na sentymentalny banał i tym samym uczynił z Polski panoptikum a skutki tej chucpy już wkrótce odczujemy wszyscy.
Tworząc „komisję reprywatyzacyjną” J. Kaczyński postanowił rozpocząć nowy rozdział w opresjonowaniu i terroryzowaniu społeczeństwa. W/w komisja, wbrew temu co się sądzi, nie tyle ma na celu zniszczyć Hannę Gronkiewicz – Waltz, co całkowicie przebudować świadomość Polaków i nakłonić nas do powrotu w koleiny bolszewizmu zarówno w zakresie społecznym, jak i gospodarczym.
Prezydent Hanna Gronkiewicz – Waltz ma zostać oczywiście starta na proch i pył. Ponieważ nie można nic zarzucić jej formalnoprawnie, stworzy się cały stek insynuacji, obrzydliwych pomówień, wręcz jawnych i bezczelnych kłamstw, pojawią się „skruszeni” kryminaliści, „wiarygodni” świadkowie i całkowicie sprokurowane dokumenty; zgodnie z zasadą narodowych – socjalistów: „plujcie, plujcie, zawsze coś przylgnie”. Pani Prezydent ma w ten sposób zapłacić za swój heroizm w obronie Warszawy przed przekształceniem stolicy Polski w skansen rodziny Kaczyńskich. Zarazem HGW ma być całopalną ofiarą na ołtarzu odbudowy komunizmu w Polsce, ponieważ odważyła się forsować program reprywatyzacji i modernizacji stolicy Polski.
Obaj bracia Kaczyńscy byli zawsze zaprzysięgłymi wrogami oddania Polakom majątków zagrabionych przez sowieckiego okupanta. Zarówno w czasach PC, jak i w trakcie, gdy L. Kaczyński był ministrem sprawiedliwości w rządzie AWS oraz w trakcie koalicji PiS-Samoobrona-LPR bracia Kaczyńscy zwalczali wszelkie pomysły o zwrocie mienia zagrabionego. Kaczyńscy doskonale rozumieli, że przywrócenie Polakom stanu posiadania sprzed 1939 roku zaowocuje powstaniem silnej klasy średniej i procesy modernizacyjne Polski - a co za tym idzie wyrwanie się naszej ojczyzny z kręgu azjatyckiego jarzma, jakie nam narzucono w trakcie II WŚ - będą nie do odwrócenia. Polska stanie się takim krajem jak USA, Francja, czy Niemcy. Krajem prawdziwego kapitalizmu, a nie państwowego, jak dziś ma to miejsce, woluntaryzmu. Marzenie braci o stworzeniu własnej oligarchii opartej na pospólstwie - z którego możnowładca będzie wynosił na szczyty lub strącał w niebyt - rozsypią się w proch i pył.
Przez długi okres czasu proces zwrotu zagrabionego majątku udawało się powstrzymywać do momentu, gdy urząd Prezydenta Warszawy objęła HGW. Zwrot zagrabionych majątków ruszył z miejsca. Rudery straszące w centrum Warszawy zaczęły przemieniać się w piękne kamienice, jakimi były przed okupacją niemiecką i sowiecką. Modernizacja Warszawy stała się faktem. Na odzyskanych gruntach powstają wspaniałe dzieła architektoniczne. Dzięki zespołowi fontann warszawska starówka znów, jak przed 1939, staje się ulubionym miejscem spotkań warszawiaków. Rosną nadwiślańskie bulwary. Cywilizowanego, przyjaznego dla zwierząt i światowego rozmachu nabiera warszawskie ZOO. Warszawa staje się typową metropolią europejską. Tak miła PiS sowiecka i postsowiecka przaśność znikała, jak senny koszmar. Tego było za dużo!
Dlatego łamiąc konstytucję, posuwając się do łamania szeregu umów międzynarodowych J. Kaczyński powołał komisję do zawrócenia nurtu historii i znów wepchnięcia Polaków w azjatyckie koleiny.
Komisja ma uświadomić Polakom, że kapitalizm to zło, że dobrze jest grabić indywidualnego właściciela, przykrywając rozbój, różnego rodzaju sloganami. Ba, to, że przez całe lata korzystano z zagrabionego, ma rozgrzeszać paserów i utrwalać grabież, a nie - powodować niedogodność i konieczność naprawienia krzywdy. W mentalność Polaków ma zostać wdrukowana awersja do kapitalizmu i euroatlantyckiej cywilizacji. Komisja ma utrwalić świadomość, iż kapitalizm jest złodziejski, bo ktoś wykorzystał sposobność i kupił ruderę za 50 złotych. Oczywiście o tym, że owa rudera wymagała kolosalnych nakładów finansowych, by uczynić z niej perełkę architektoniczną, jaką jest teraz, nikt nie wspomina. To, że odzyskane grunty zamieniają się z „małpich gajów” we wspaniałe miejsca zabudowane dziełami architektury na skalę światową, tylko irytuje i drażni PiS. Komisja ma przywrócić chwałę takim wstrętnym uczuciom, jak zazdrość, zawiść, nienawiść. Komisja ma znów lumpa, obszczymura wynieść na piedestał. Siermięga i głupota mają nabrać nowego blasku.
Mamy zatem dwa dna komisji. Jedno - zniszczenie Prezydent HGW i po jej „trupie” wprowadzenie jakiegoś swojego matołka na stolec Prezydenta stolicy oraz drugie ważniejsze i bardziej uniwersalne zadanie, czyli - zaczadzenie Polaków socjalizmem/komunizmem tak, by ideologia PiS zatryumfowała w polskiej mentalności. Czy zamierzenie się powiedzie, czas pokaże. Jednak jedno jest pewne, warszawiacy na ten pisowski bajer nie dadzą się nabrać gdyż, jak to mówimy w Warszawie, bujać to my, ale nie nas!
Inne tematy w dziale Polityka