Ta decyzja to nie tylko sprowokowanie do działań Iranu ,ale wywołanie burzy w świecie arabskim dla którego status religijny Jerozolimy jest ponad wszystko . Po zakończeniu pierwszej arabsko-izraelskiej wojny 1947-49 Kneset ogłosił Jerozolimę stolicą państwa Izrael. Zwycięstwo państwa żydowskiego było kruche. Wschodnia Jerozolima pozostawała pod kontrolą Jordańczyków, podczas gdy Izrael był w stanie uzyskać kontrolę tylko nad Zachodnią częścią Jerozolimy. Z tego powodu w latach 1949-1967 Izrael prowadził politykę dwóch stolic. Trudno było wobec takiej specyficznej sytuacji miasta , jego podziału kulturowego określić jednoznacznie status żydowskiej stolicy . Kierunek ówczesnej światowej polityki , kwestie bezpieczeństwa oraz dogodne położenie Tel Awiwu (dawna nazwa - Jaffa) wymuszało rozwój z powołaniem zagranicznych placówek dyplomatycznych i organizacją ośrodków kierowania państwem. Ponowne kwestie co do Jerozolimy nasiliły się po wojnie sześciodniowej w 1967 roku podczas której Izrael pokonał Jordańczyków zajmując wschodnią Jerozolimę. W taki sposób miasto trzech religii jako święty ośrodek judaizmu, chrześcijaństwa oraz islamu zostało zajęte i kontrolowane przez Izrael. Następnie w 1967 roku Kneset ogłosił na forum międzynarodowym ,, Protection Act”, który gwarantował nienaruszalność zabytków religijnych ,kulturowych Jerozolimy niezależnie od ich przynależności religijnej podkreślając przy tym , że Jerozolima jest jedyną i niepodzielną stolicą Izraela. Kolejny akt dramatu wybucha w lipcu 1980 roku, kiedy Izrael przyjął tzw. ustawę zasadniczą w sprawie Jerozolimy jako świętego miasta, które ma być finansowane przez organizacje światowego dziedzictwa kultury. Próba wymuszenia na społeczności międzynarodowej takiego uznania oraz zaakceptowania nowej stolicy Izraela doprowadziła do przyjęcia w sierpniu 1980 roku przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji nr. 478 która jasno określała ,że Jerozolima nie może być we władaniu wyłącznym Izraela gdyż jest to miejsce sporu kulturowego, historycznego pomiędzy Palestyńczykami a Żydami. W momencie przyjęcia rezolucji w Jerozolimie istniało 13 ambasad z 45 rozmieszczonych w Izraelu. Po przyjęciu tej rezolucji prawie wszystkie ambasady zostały przeniesione z Jerozolimy do Tel Awiwu, a Izrael ostatecznie znalazł się ponownie w sytuacji o nieuznanej stolicy. Ciekawostką jest fakt, że ambasada amerykańska w momencie przyjęcia rezolucji nr. 478 znajdowała się w Tel Awiwie. Stany Zjednoczone w latach 80 były świadome wrażliwości kwestii Jerozolimy w świecie arabskim , więc nie spieszyły się z podjęciem formalnych kroków w kierunku oficjalnego zbliżenia z Izraelem, preferując wsparcie działaniami pośrednimi. jednak, w kontekście postępujących wielkich zmian w Europie w latach 90 USA podjęły formalny krok w kierunku uznania Jerozolimy jako integralnej części Izraela. Kongres Stanów Zjednoczonych zdecydował w 1995 roku o umieszczeniu ambasady Stanów Zjednoczonych w świętym mieście. Jednak decyzja ta do dnia dzisiejszego nie została potwierdzona przez żadną z administracji waszyngtońskich odpowiedzialnych za zapewnienie stosunków dyplomatycznych w tym kraju ze względu na dotychczasowa opinię międzynarodową. Z dzisiejszego punktu widzenia , może błędem było wystąpienie Palestyńczyków w 1947 roku do Organizacji Narodów Zjednoczonych z ostrym protestem w sprawie decyzji, że Jerozolima miałaby otrzymać specjalny status ,,miasta objętego międzynarodowym zarządzaniem,,. Dzisiejsza decyzja Stanów Zjednoczonych rozdrapała ranę konfliktu uruchomiając nową „intifadę” na Bliskim Wschodzie która w następstwie może to doprowadzić do krwawej konfrontacji Izraela z Palestyną. Rozumiejące skalę problemu kraje muzułmańskie wyraziły natychmiast swój sprzeciw oraz niepokój. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zapowiedział spotkanie Wspólnoty Islamskiej, której posiedzenie zaplanowano na przyszły tydzień. Stanowisko Ankary wyraźnie zmieniło się wobec Izraela z „ogólnie pozytywnego” na „otwarcie negatywne”. W konsekwencji działania Trumpa doprowadzają do podziałów które mogą zaważyć w konsekwencji na bezpieczeństwie Europy . Przykładem może być ostatnio napięta sytuacja na linii NATO i Turcja. Zaniepokojony Król Jordanii Abdullah II jako nieliczny wśród państw muzułmańskich który podpisał traktat pokojowy z Izraelem odbył rozmowę telefoniczną z Trumpem. Określił jednoznacznie , że decyzja o oficjalnym przeniesieniu ambasady zakłóci i tak bardzo kruchy pokój pomiędzy muzułmanami, chrześcijanami i Żydami. Taka decyzja może być początkiem ekstremizmu na Bliskim Wschodzie. Równie negatywnie wypowiada się Egipt który w 1979 roku podpisał traktat pokojowy z państwem żydowskim. Minister spraw zagranicznych Egiptu podkreślał wielokrotnie , że decyzja Waszyngtonu całkowicie ignoruje status międzynarodowych opinii w sprawie Jerozolimy. W bardzo trudnej sytuacji w kwestii Jerozolimy znalazł się również Arabia Saudyjska która wraz z Turcją, Egiptem i Iranem jest jednym z uznanych ośrodków siły , doradztwa świata muzułmańskiego, oczywiście prócz posiadanych głównych symboli wiary czyli świętych miast Mekki i Medyny. W oficjalnej odpowiedzi Rijadu na inicjatywę Waszyngtonu czytamy, że Królestwo kategorycznie potępia prowokacje wobec uczuć muzułmanów na całym świecie . Natomiast prawdą jest , że ze względu na specyficzną sytuację w regionie tajna współpraca Arabii Saudyjskiej z Izraelem będzie kontynuowana. Oba kraje mają żywotny interes w ograniczaniu wpływów Iranu które zagrażają interesom zarówno Izraela jak i dominacji Arabii Saudyjskiej. Jaką mamy sytuację Iranu dzisiaj. Amerykanie dążą najwyraźniej do konfrontacji Palestyńskiego Hamasu , może w części Fatahu z Izraelem wplątując w sieć konfliktu libański Hezbollah. Należy pamiętać ,że są to organizacje wojskowo-polityczne powiązane blisko z Iranem. Oznacza to tylko jedną możliwość, wspólne wsparcie siebie w wojnie z Izraelem. Teheran dzisiaj jeszcze nie umocnił swojej pozycji w Syrii ale jest to kwestią krótkiego czasu aby w odczuciach Izraela wzrosło zagrożenie. Ponadto, w przypadku utraty Jordanii jako aktywnego sojusznika komplikuje się kwestia dostaw zaopatrzenia do baz wojskowych USA w tym regionie . Kolejnym argumentem wywołania zamieszania przez Izrael jest plan budowy szyickiego mostu z Iranu do Libanu poprzez Irak i Syrię. Izrael pod przykrywką propagandową obrony własnych granic notorycznie bombarduje przedmieścia Damaszku dając do zrozumienia swój sprzeciw w dążeniach do budowy mostu zjednoczenia szyickiego. Mamy kolejny amerykański problem w regionie którym są ataki jemeńskich Huthi na Rijad oraz budowaną elektrownię atomową w Abu Dhabi. Okazało się przy okazji ,że irańskie pociski są w stanie pokonać amerykański system obrony powietrznej który jest główną tarczą obrony Izraela. W Arabii Saudyjskiej zawiódł cały amerykański systemem przechwytu tak reklamowany w Polsce.Oczywiście pozostaje pytanie, dlaczego Stany Zjednoczone uaktywniły swoja agresywność właśnie teraz. Najprawdopodobniej odpowiedzi należy szukać w Waszyngtonie na amerykańskim poparciu Kurdów w ramach konfliktu obywatelskiego w Syrii. Rozwiązano szereg zadań taktycznych, ale nie doprowadzono do zwycięstwa koalicji w Syrii. Rząd Baszara Assada zachowuje kontrolę nad procesami politycznymi w kraju,przyjaźni się z Putinem . W konsekwencji jest to kwestia ograniczenia ambicji Iranu oraz faktycznej konfrontacji z Rosją w kwestii kontroli nad sytuacją na Bliskim Wschodzie. Takiej okazji Izrael nie może przepuścić. Kalkulacja finansowa czy dramat ludzki nie ma znaczenia. Bo przecież nigdy nie miał.
Inne tematy w dziale Polityka