Pomimo wzrostu pensji w Polsce , Duńskie wydatki na pracowników sumarycznie są znacznie wyższe. Analiza dokonana przez Dansk Byggeri organizację pracodawców sektora budowlanego wyraźnie pokazuje, że musi minąć około 100 lat w tym sektorze zanim Polska dogoni Danię. Rozwój wydatków na pracownika w Danii w latach 2012-2016 zamykał się w 5%, natomiast w Polsce w 11% .Patrząc na te wskaźniki wnioskować można ,że Polskie pensje doganiają Duńskie. Nic podobnego ponieważ, pracownika nie interesują koszty ale interesuje wyłącznie wypłata którą dostaje na swoje konto . W Danii u większości pracodawców jest 14-to dniowy tryb rozliczeń w Polsce miesięczny. Co oznacza miesiąc w pojęciu ekonomia pracodawcy . Pracownik podejmując pracę od pierwszego dnia miesiąca pensje otrzymuje na przykład każdego dwudziestego kolejnego miesiąca czyli , od pierwszego dnia do ostatniego pracuje za pensje która przez dwadzieścia kolejnych dni w przeliczeniu ekonomicznym jest bezprocentowym kredytowaniem pracodawców przez własnych pracowników. Wygrana ekonomiczna Danii w podróży Polaków do pracy nie ogranicza się tylko do sektora budowlanego ,ale do wszystkich gałęzi gospodarki Duńskiej rozwijającej się bardzo progresywnie. Przypomnieć należy chociażby budowany największy kompleks szpitalny w Aarchus , rozbudowywana największa fabryka insuliny Novo Nordisk ( ponad 50% światowego zapotrzebowania) , Kopenhaga i najbardziej dochodowe metro w UE ( bezobsługowe wagoniki wożą 70 milionów klientów rocznie), nie wspominam o Maersku ,Danfoss, Grundfoss i jeszcze wielu innych Duńskich kolosach gospodarczych. Jednak najbardziej priorytetowym Duńskim programem jest rozbudowa i budowa nowego dworca lotniczego w Kopenhadze pretendującego do największych węzłów połączeń tranzytowych środkowej Europy. No i gdzie my jesteśmy z 40 milionową populacją w pięknie położonym nadwiślańskim kraju? Powracając jednak do meritum , Dania nie ma żadnego powodu myśleć dzisiaj o braku siły roboczej z Polski ,Niemiec, Szwecji ponieważ ich rząd gwarantuje solidność w przepisach , solidność w związkach zawodowych zabezpiecza kompetentny zarząd ( moja notka z 27.08.2017) , a solidarność społeczna owiana została dzięki temu spokojnym hygge , czyli spełnianiem własnych marzeń w tym również tych przyjezdnych.W sumie dla mnie to wszystko jest smutne , jak ten wynik.
Inne tematy w dziale Gospodarka