Rysiu w dół, a Grzesiu jeszcze niżej. Donald w tym czasie lewituje, a Juncker zalicza nieboszczyka. Dzielne chłopięta. Bardzo dzielne, choć cokolwiek szczerbate. Amber Gold nie daje spokojnie spać. Plomby wypadają. Afery latają jak kruki nad zrozpaczoną Platformą. Zbankrutowana nowoczesna przykrywka miota się bez ładu i składu. Rozdziobią ją skorumpowani i przestraszeni. Nie wystarczy srebrników, żeby przykryć braki w uzębieniu.
I w tych okolicznościach przyrody rodzi się pytanie głębszej natury o przyczynę szczerbatości. Czy ona wynika z genetycznych uwarunkowań uzębienia, czy też jest wynikiem zasług uzbieranych na drogach życia? Można przecież stracić uzębienie w wyniku niefortunnego spotkania z osobnikiem nielubiącym słów, a ufającym swym pięściom. Może szczerbatość to skutek nadużywania słodyczy różnorakich? Wszak można tracić uzębienie powoli, niezauważalnie, ale nieuchronnie. Mogą też zdarzyć się losowe spotkania z poręczą, twardą przeszkodą, albo innym nieustępliwym przedmiotem. Ale może też pojawić się paradontoza, czyli wrodzone, moralne, trwałe osłabienie dziąseł etycznych.
Pytanie w związku z tym, czy szczerbate Ryszardy, Sławomiry, Agnieszki, Małgorzaty, Michały duże i małe, Kaziki wczorajsze i dzisiejsze, Katarzyny i Joanny śpiewające, Stefany i Rafały, jeden duży i każdy mały, czy wszyscy oni mają paradontozę etyczną? Czy ich zakorzenienie polityczne oparte jest na słabych dziąsłach, czy na mocnych przelewach? Czy prześwity w zasadach etycznych wprawiają ich w stan szczerbatości? Te i wiele innych pytań rodzi się w pierwszych dniach nowego roku. A jeszcze więcej urodzi się w dniach i tygodniach następnych.
Fajerwerki totalnej opozycji odpaliły z hukiem. Ośmieszony Sejm, ośmieszona opozycja. Madera ukazała szczerbę, o jakiej Ryszardowi się nie śniło. Ukryta była skutecznie, a przecież taki przystojny był i taki obiecujący. Obiecujący wszystko. Obiecujący nadzieję na zwycięstwo, obiecujący powrót do konfitur, bałagan w państwie, anarchię nieustającą. Nawet profesora Leszka obiecał, takiego w złotko zawiniętego, oblanego czekoladą, zawsze gotowego ściemniać w niebogłosy, który miał przyjechać w białym Pendolino i zbawić kraj po raz drugi.
Miał Ryszard, miał. Ale szczerbatość dała o sobie znać. Paradontoza nieleczona skutkuje wypadaniem sojuszników z szeregu. Grzegorz już chwali się swą nową szczęką, mimo że Mleczaki z Platformy niecierpliwią się i wierzgają, wyśpiewując swoje ostatnie tchnienie. Przewodniczący nadaje na żywo z gabinetu cieni. Robi się gorąco pod dywanem. Młode wilki z Platformy zaatakowały przywódcę stada. Młode, co prawda, ale już szczerbate. Może za młodu nie dbały o uzębienie i teraz odczuwają skutki. Prześwity w koronkach nie wróżą dobrze. Mogą się chłopięta i dziewczęta na plomby zrujnować, mogą.
Ryszard tymczasem daje odpór z Madery. Portugalia skusiła urokami pana Ryszarda Gorące Serce. A kogo by nie skusiła niech pierwszy zrezygnuje z biletu na koszt podatnika. Bez armii wyruszył, generałki pozostawił bez rozkazów, szeregowych bez prowiantu, a specjalistki od okupacji bez talonów do fryzjerki. A całą rzeszę kolegów z IBRIS-u i towarzyszy z Trybuny Wyborczej bez widoków na przyszłość. I płacze poparcie, zębami zgrzyta, nawet wtedy, gdy odczuwa braki w uzębieniu. Zbyt wiele słodyczy było. Zbyt wiele. Może nawet landrynki i inne dropsiki. A teraz głód słodyczy. Wielki głód.
Ryszard, choć nowoczesny, otwarty i szczerbaty jest. A skoro ma prześwity w uzębieniu etycznym, to trzeba być miłosiernym i zrozumieć jego wzloty i odloty. Przestańmy nabijać się z paradontozy pana lidera. Trzeba mu załatwić zapas odpowiedniej pasty. Pytanie tylko jak potoczą się losy szczerbatych w Platformie, którzy słuchają nieboszczyka z Brukseli? Na czym lub na kim szczerbata opozycja chce zacisnąć zęby?
Idą na zwarcie, ale czy mogą nie ugryźć, gdy trzeba Amber Gold przykryć? Pamiętajmy, że nawet szczerbaty lubi sobie pogryźć od czasu do czasu.
Dr Paweł Janowski
Redaktor naczelny miesięcznika „Czas Solidarności”
Felieton ukazał się w najnowszym wydaniu „Tygodnika Solidarność”
Inne tematy w dziale Polityka