Persyflaż Persyflaż
2111
BLOG

Katastrofa czy zamach? Teoria nieoznaczoność prawdy

Persyflaż Persyflaż Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 47

Ludzie wierzą jedynie w to, co już wiedzą, i na tym polega piękno Uniwersalnej Formuły Spisku.

                                                                                                                                                                    Umberto Eco


 


 

W roku 1927 Werner Heisenberg ogłosił zasadę nieoznaczoności, której ogólne przesłanie brzmiało - istnieją na tym świecie wartości fizyczne, które wymykają się naszemu poznaniu i możliwe, że nigdy ich nie zmierzymy. Oczywiście niedoszły twórca niemieckiej bomby atomowej swoje odkrycie zawęził do konkretnej przestrzeni naszej rzeczywistości, ale ten warunek spróbujmy zignorować i sprawdźmy prawdziwość twierdzenia Wernera w przypadku rozbicia się TU-154 w Smoleńsku. Od prawie dwóch lat nie można jednoznacznie ustalić czy w Smoleńsku doszło do zamachu czy tylko do zwykłego wypadku komunikacyjnego.

Określmy zatem warunki początkowe tego zdarzenia i najbardziej prawdopodobny przebieg. Dysponujemy dwoma wielkościami, pierwszą opiszmy jako „Obowiązek Uczestnictwa Prezydenta RP W 70 Rocznicy Mordu Katyńskiego” natomiast drugą jako „Uznanie Lecha Kaczyńskiego Za Persona Non Grata W Rosji” Jak łatwo się domyśleć, wielkości tych nie da się sprowadzić do wspólnego mianownika, a każda próba ich połączenia musiała się wiązać z niedającymi się przewidzieć konsekwencjami.

Ale jak powszechnie wiadomo Prezydent RP nie jest od tego, aby ładnie zatańczyć i zaśpiewać, tylko od wykonywania wiążących się z tą funkcją obowiązków. I dlatego Prezydent Lech Kaczyński musiał wsiąść do samolotu i polecieć do Smoleńska. Co oczywiście po stronie Rosjan musiało wywołać reakcję polegającą na uniemożliwieniu lądowania na rosyjskim lotnisku.

I tak w miarę zbliżania się samolotu do Smoleńska, pogarszała się widoczność, a po wylądowaniu polskich ekip telewizyjnych cały obszar podejścia do lotniska był już niewidoczny. Dla współczesnych samolotów brak widoczności jest tym samym, co dla nietoperza zgaszenie światła w piwnicy – nietoperzowi to nie przeszkadza, tylko czyni go niewidocznym dla innych. Dlatego polscy piloci spokojnie mogli podchodzić do lądowania.

Rosjanie, aby skutecznie przerwać próbę lądowania musieli w odpowiednim momencie zmusić pilotujących samolot do manewru skrętu, tak aby ci nie mieli możliwości powrotu na ścieżkę do lądowania. Na lotnisku wojskowym tego można było dokonać tylko w jeden sposób, i to sposób, który dawał polskim pilotom wybór. Albo natychmiast zejdą z osi lotniska, albo doświadczą nagle dwóch wstrząsów jeden po drugim, gdzie drugi będzie znacznie silniejszy od pierwszego. Dziś już wiemy, że polscy piloci skręcili w lewo i wiemy również o dwóch wstrząsach. Możliwe są dwa wyjaśnienia dlaczego tak się stało. Pierwsze – po skręcie polskiego samolotu w lewo, Rosjanie również skręcili, ale z ich punktu widzenia w prawo i wtedy takie działanie jest ewidentnym zamachem. Drugie – Polacy i Rosjanie jednocześnie skręcili w tę samą stronę i wtedy mamy do czynienia z wypadkiem. Niestety podobnie jak w przypadku Heisenberga nie da się określić, które wyjaśnienie jest prawdziwe, można jedynie dać wiarę albo pierwszemu albo drugiemu i nigdy się nie dowiemy dlaczego Rosjanie skręcili.


 

Persyflaż
O mnie Persyflaż

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (47)

Inne tematy w dziale Kultura