Tylko jedna hipoteza łączy wszystkie znane fakty
Z czterech hipotez badawczych jakie postawiła wojskowa prokuratura, tylko jedna jest wstanie wyjaśnić i połączyć nawet pozornie najbardziej oddalone od siebie fakty i zdarzenia dotyczące katastrofy w Smoleńsku. Tylko za pomocą jednej z hipotez można wyjaśnić bardzo ostrą ścieżkę schodzenia w świeżo co powstałej „mgle” i złamanie brzozy rosnącej na opuszczonej działce. Można też znaleźć wspólny mianownik dla całkowitej defragmentacji 80 tonowego samolotu spadającego lotem ślizgowym przy niewielkiej prędkości. Ale jak już wiemy, takiej syntezy nie są wstanie przeprowadzić prokuratorzy wojskowi, co oczywiście jest zrozumiałe, ponieważ żołnierze nie są od krytycznej analizy faktów tylko od wykonywania rozkazów i to nawet tych, z którymi się nie zgadzają. Takich obciążeń nie mają pisowcy blogerzy i dlatego mogą przeprowadzać różne analizy i spekulacje myślowe. Dotychczas zgodnie z teorią Sherlocka Holmesa rozumowanie większości blogerów przebiegało od szczegółu do ogółu, czyli na podstawie jakiś szczegółowych danych próbowano znaleźć ogólny obraz przebiegu katastrofy. Spróbujmy jednak teorię słynnego detektywa zastosować wspak i z ogólnego obrazu przejść do szczegółów.
Jak wiemy na świecie istnieją dobrzy i źli Rosjanie, wynika to z prostego faktu, że jeśli istnieją dobrzy Rosjanie to muszą również istnieć źli, bo skąd inaczej wiedzielibyśmy o tych pierwszych. Wzorem dobrego Rosjanina jest na przykład Piotr I , który cała życie poświęcił aby, z Rosji uczynić porządny europejski kraj. Innym dobrym Rosjaninem jest Władimir Iljicz Uljanow, który w celu modernizacji Rosji na modłę europejską zakupił od firmy Marks and Engels, spółki ze 100% kapitałem europejskim, najnowocześniejszą ówcześnie technologię rządzenia i skutecznie ją wdrożył. Niestety jak to często w biznesie bywa europejczycy sprzedali mu bardzo elegancko opakowane badziewie i biedna Rosja do dziś z tym złomem się buja. Na szczęście Europa późno bo późno, ale uznała reklamację tego produktu i w ramach rekompensaty oferuje dziś najnowocześniejszy system zarządzania jakością i to z amerykańskim sterownikiem. Do rozmów handlowych Rosja wydelegowała kolejnego dobrego Rosjanina Władimira Putina, który powoli finalizuje transakcję. Niestety obok dobrych Rosjan istnieją jeszcze ci źli. A źli Rosjanie nie chcą zachodniej technologii, oni uważają, że dziś znacznie lepsza jest technologia Chińska i chcą współpracować z krajami Azji i tu widzą szansę na modernizację swojego kraju. Boją się że Zachód kolejny raz sprzeda im opakowanie bez treści, na co niestety mogą wskazywać wyniki gospodarcze euroatlantyckiej wspólnoty porównywane z wynikami Azji.
I tu dochodzimy do szczegółów. Kiedy główny negocjator dobrej Rosji finalizował umowę, źli Rosjanie postanowili działać i za wszelką cenę nie dopuścić do związania się Rosji z Europą i Ameryką. Wyszukali jeden z europejskich krajów, w którym rząd zamiast bezpieczeństwem narodowym zajmuję się grą w piłkę i permanentną walką z prezydentem tego kraju i postanowili wywołać potężny konflikt, który uniemożliwiłby dalszą współpracę z Europą. W tym celu udali się do Smoleńska i przez nikogo niepokojeni uzbroili jedną brzozę i jeszcze dla pewności kilka innych drzew. Wiedzieli, że 10 kwietnia do Smoleńska przyleci prezydent tego kraju, a co ważniejsze wiedzieli, że nikt nie będzie sprawdzał lotniska pod kątem bezpieczeństwa. Po tej operacji wystarczyło tylko czekać, aż brzoza w odpowiednim momencie zrobi swoje. I wszystko udałoby się znakomicie gdyby nie fakt, że elity tego europejskiego kraju gotowe są wyzbyć się honoru, dumy narodowej, a nawet własnej historii za możliwość uczestnictwa w europejskiej ideologii wymyślonej przez Marksa and Spencera. I dla tej ideologii gotowe są wziąć nawet winę złych Rosjan na siebie, bo dobrze wiedzą, że smoleńską brzozę uzbroili źli Rosjanie.
Inne tematy w dziale Polityka