Persyflaż Persyflaż
2211
BLOG

Analiza hipotezy „Ląduj dziadu”

Persyflaż Persyflaż Polityka Obserwuj notkę 19

 

Kolejny raz media przeznaczone dla lepiej wykształconych uprawdopodabniają tezę o bezpośrednim sprawstwie katastrofy smoleńskiej przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego i generała Błasika. Przyjmijmy na chwilę, że hipoteza ta jest prawdziwa i sprawdźmy, co z niej może wynikać. Jeśli Lech Kaczyński wydał tytułowe polecenie i wsparł je czynnym udziałem generała Błasika, to musiał wcześniej otrzymać informację, która wykluczała standardowe lądowanie. Taka informacja mogła pochodzić tylko ze strony służb obsługujących lotnisko w Smoleńsku, a stopień jej wiarygodności musiał określić sam bez możliwości jego sprawdzenia. O samej informacji możemy dziś powiedzieć tylko, że zawierała w sobie możliwość wystąpienia katastrofy przy próbie lądowania i że ocenę prawdopodobieństwa wystąpienia tej katastrofy, pozostawiono polskiej załodze.

 Gdyby Rosjanie mieli pewność, że zaistniałe warunki doprowadzą do wypadku, po prostu postawiliby na pasie lotniska dwa lub trzy samochody strażackie i skutecznie uniemożliwili lądowanie. Jedyna możliwość wykluczająca zamknięcie lotniska przez Rosjan, jest taka, że otrzymali informację zwrotną od polskiej załogi, iż samolot nie ma dostatecznej ilości paliwa, aby wylądować gdzie indziej.

Możliwość braku paliwa można łatwo wytłumaczyć, tak zwanym programem tanie państwo Tuska, oraz mentalnością chłopców i dziewcząt z PO. Samolot TU-154 zużywa ponad 5000 litrów paliwa na godzinę lotu, przy czym każda tona nadbagażu pochłania ponad 100 litrów paliwa. Zatankowanie samolotu paliwem wystarczającym na lot do Smoleńska i z powrotem kosztuje ponad 500 litrów paliwa, które należy zużyć na dostarczenie paliwa powrotnego na miejsce. A jeśli jeszcze do tego uwzględnimy różnice cen nafty lotniczej w Warszawie i w Smoleńsku to oszczędności zaczynają być pokaźne. Szczególnie, że fakturę za przelot można wysłać do Kancelarii Prezydenta i nie ma potrzeby uwzględniać w niej sposobu i miejsca tankowania.

Jedynym słabym punktem powyższego rozumowania jest fakt, iż jeśli samolot był zatankowany tylko w jedną stronę, oraz wystąpiły nie przewidziane warunki uniemożliwiające lądowanie, to polecenie ląduj dziadu było czystym pragnieniem uniknięcia katastrofy.

Persyflaż
O mnie Persyflaż

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Polityka