Tittytainment

Tytułowe słowo wymyślił, a może tylko propagował doradca prezydenta Jimmy'ego Cartera do spraw bezpieczeństwa narodowego Zbigniew Brzeziński. Określenie to jest nieprzetłumaczalne na język polski i składa się ze słowa tits oznaczającego w potocznej amerykańszczyźnie kobiece piersi, oraz słowa entertainment, czyli rozrywkę. Brzeziński tym pojęciem próbuje opisać nową formę oddziaływania na ponowoczesne społeczeństwo, które należy z pomocą odpowiednio dawkowanej rozrywki utrzymać pod kontrolą. Porównuje czynność karmienia noworodka przez matkę do relacji między władzą a społeczeństwem. Karmiąca matka instynktownie wie, że za każdym razem kiedy jej dziecko przebudzi się i zaczyna płakać, musi przyłożyć je do piersi i pozwolić ssać pokarm. Po krótkiej chwili noworodek uspokaja się i zasypia, a matka może zająć się swoimi sprawami, aż do następnego przebudzenia. Dokładnie taka sama relacja zachodzi dziś między elitą władzy, a szeroko rozumianymi masami. Władza, aby utrzymać swój stan posiadania, oraz możliwość wpływania i kreowania rzeczywistości, musi coraz bardziej sfrustrowane masy karmić lekkostrawnym i łatwo przyswajalnym pokarmem. Dostarczać cały czas specjalnie przygotowane narracyjne mleko, które jest mieszaniną rozrywki, pochlebstw, intuicyjną wiedzą czy mądrością ludową. Mleko którego spożycie daje poczucie wielkości, niezwykłości i pozwala jednym cięciem rozwiązywać najbardziej złożone problemy i dylematy współczesności. Dziś już nie ma potrzeby godzinami zastanawiać się nad optymalnymi rozstrzygnięciami, mozolnie zdobywać wiedzę potrzebną do racjonalnego budowania i przekształcania świata. Dziś wystarczy oglądać TVN24, czytać Gazetę i ekscytować się Januszem Palikotem, a wszystko stanie się jasne.

Na wydziale ściemy stosowanej pod kierownictwem profesora Tuska, badania prowadzi jeden z najzdolniejszych przedstawicieli tego kierunku. Doktor Janusz Palikot - od władz uczelni otrzymał grant badawczy i możliwość samodzielnego prowadzenia badań. Facet, który wcześniej był wstanie napisać doktorat z teoriopoznawczej filozofii Kanta, nie jest jakimś tam doktorem politologii od wschodu czy zachodu, albo uzbrojonym w kilku strzałowy pistolet taksówkarzem z Częstochowy. Ale wyposażonym w broń masowego rażenia killerem. Potrafiącym codziennie zamordować tysiące nieprzygotowanych i bezbronnych umysłów. W normalnych warunkach taki zabójca natychmiast zostałby poddany ostracyzmowi i pozbawiony wszystkich funkcji społecznych i politycznych, ale w epoce tittytainment, został rzucony na pierwszą linię walki o lepszy byt uwłaszczonej elity. Z zadaniem albo my dalej będziemy korzystać z pracy motłochu, albo wyginiemy jak dinozaury. Jeszcze nie jest przesądzone kto wygra tę wojnę, ale już na pewno wiadomo, że ofiary i ogromne zniszczenia będą.