Niedawno Londyn zyskał nowe połaczenie lotnicze, 2 razy tygodniowo. Nowy podniebny szlak połączył stolicę Wielkiej Brytanii z Orkadami, jednym z północnych archipelagów na północ od Szkocji. Co miało by skłonić "południowców" do odwiedzania tej grupy wietrznych wysepek na Atlantyku ?
Niegdyś Orkady były atrakcyjne dla norweskich Wikingów, dla których ta grupa wysp stanowiła świetną bazę wypadową na wybrzeża Brytanii i Irlandii. Po norweskich mieszkańcach archipelagu została piękna gotycka katedra w Kirkwall, zbudowana z czerwonego piaskowca. To właśnie bogata spuścizna z przeszłości przyciaga tu głównie odwiedzających, jesli nie liczyć przybyszy szukających zatrudnienia przy połowie małży i krabów bądż w przemyśle naftowym.
Współcześnie trudno jednak sobie wyobrazić, że w czasach, kiedy daleko było do zbudowania Londynu, a nawet przed powstaniem słynnego kręgu ze Stonehenge, archipelag stanowił centrum cywilizacji na Wyspach Brytyjskich. Pięć tysięcy lat temu klimat był tam cieplejszy i łagodniejszy, co sprzyjało rozwojowi rolnictwa.Współcześni badacze coraz śmielej promuja tezę, iż orkadyjska kultura promieniowała na pozostałe części Brytanii epoki kamiennej.
Najstarsza neolityczna konstrukcja na Orkadach miała powstać wg. archeologów 4 tys. lat przed Chrystusem. Dla miłosników historii te wyspy są prawdziwą gratką, zabytków sprzed kilku tysięcy lat jest tam wiele. Od kamiennych kregów, po znakomicie zachowaną neolityczną osadę Skara Brae, po monolityczny grobowiec Maes Howe. A jeśli kumuś znudzą się stare kamieni, może wsłuchać się w odgłosy licznych ptaków, gniazdujących na klifach. Lub napić się w pubie szklaneczkę lokalnej whiskey :).
Mam wiele przemyśleń na wiele tematów, staram się jednak unikać politykierstwa
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości