Szum na Facebooku, powstawanie grupy Dziewuchy Dziewuchom, wspólne hasztagi. „Pie****ę, nie rodzę”, zdjęcie macicy wystawiającej środkowy palec i manifestacja pod Sejmem z wieszakami w roli głównej. Główny sprawca? Projekt ustawy obywatelskiej zaostrzającej kompromis aborcyjny Fundacji Pro – prawo do życia.
Fundacja przedłożyła do Sejmu projekt ustawy obywatelskiej zakładającej zupełny zakaz aborcji w Polsce, zaostrzającej ustawę z 1993 roku. Wtóruje im Episkopat, który w rocznicę Chrztu Polski apeluje do wiernych o poparcie dla całkowitej delegalizacji przerywania ciąży. Obecnie, w Polsce aborcję można przeprowadzić, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego, np. gwałtu lub kazirodztwa. Jednak środowisko prolife z kościołem chcą to zmienić. Oficjalnie mówi się o poparciu Beaty Szydło.
Jeśli ustawa wejdzie w życie, kobiety będą zmuszone do rodzenia dzieci gwałcicielom albo tym, którzy je molestowali. Każdego dnia będą musiały patrzeć na dziecko, które będzie przypominało im o tym wydarzeniu. Ewentualnie mogą je oddać, ale urodzić muszą. Jeśli poronią wszczynane będą dochodzenia czy nie było to działanie specjalne. Zaostrzenie ustawy będzie zmuszało do oddawania życia, a raczej bezpośrednio skaże kobietę, której ciąża zagraża życiu - na śmierć. To będzie bezpośredni skutek ustawy. Nie będzie możliwości badań prenatalnych, ani aborcji w przypadku ciężkiego uszkodzenia płodu i nieodwracalnych chorób. Tym samym nie będzie możliwości leczenia w okresie trwania ciąży.
Chcemy mieć dzieci, jedno, dwoje, troje. Z mężczyzną, którego kochamy. Dziecko, które wniesie w nasze życie szczęście, światło, nową jakość. Nie chcemy rodzić dzieci gwałcicielom. Żadna z nas nie domaga się krwi dzieci nienarodzonych, my tylko, a raczej AŻ, chcemy mieć wybór. Nie mówię o aborcji „widzimisię”, nie mam na myśli aborcji na żądanie jak podczas niemieckiej okupacji w latach 1943-45. Nie mówię o aborcji z wpadki lub w przypadku złej sytuacji materialnej. Żadna z dziewuch nie chce mordować dla zabawy, dla kaprysu, dla wygody lub z innych niskich pobudek, a odnoszę wrażenie, że środowisko pro-life chciałoby wetknąć nam te przesłanki do ust i natychmiast aborcję delegalizować.
Kobiety nie są samicami rozpłodowymi bez mózgu. Mają prawo decydować o sobie, o swoim życiu. I nikt nie może za nie decydować. „Kto kontroluje płodność człowieka, ten kontroluje jego życie. Kto odmawia człowiekowi prawa do integralnego decydowania o swojej płodności, przejmuje nad nim kontrolę” – te słowa, Moniki Płatek, dr hab. Nauk prawnych to zdjęcie w tle, zamkniętej grupy na Facebooku „Dziewuchy dziewuchom”. Liczy już ponad 100 tysięcy członków. Użytkowniczki żywo komentują obecną sytuację, solidaryzują się, będą walczyć.
Jesteśmy wykształcone, mamy prawa wyborcze, mamy takie same prawa jak mężczyźni, ale uważacie, że jesteśmy niezdolne do podjęcia decyzji czy chcemy być matkami ? A jeśli chcemy to czy mamy przyjąć na siebie bez mrugnięcia okiem wyrok śmierci? W imię czego? W imię ochrony każdego życia. A co z NASZYM życiem? I co z decyzją, którą chcecie podjąć za nas, poświęcając nasze życie, w zamian za życie naszych nienarodzonych dzieci. Hipokryzja w czystej postaci. Bronicie życie dziecka, godząc się na naszą śmierć i wydając na nas wyrok.
Ale śmiało, podpisujcie ustawę. Wy – mężczyźni, księża, działaczki prolife. Jest Was ponad 100 tysięcy w tym kraju, możecie to zrobić! Dacie radę.
Ale w tym owczym pędzie, w tym pokrzykiwaniu ideologicznym, w religijnym fanatyzmie, w zaściankowym, średniowiecznym i nieeuropejskim myśleniu, zatrzymajcie się na chwilę. Kiedy do Waszego domu, wejdzie zapłakana żona, zgwałcona w ciemnej ulicy, co zrobicie? Kiedy dowiecie się, że bezdomny, brudny facet albo naćpany imprezowicz zaszedł waszą narzeczoną, żonę, dziewczynę od tyłu, szarpał, zdarł majtki, dotkliwie pobił i brutalnie zgwałcił? Co zrobicie kiedy okaże się, że właśnie wtedy zaszła w ciążę? Popatrzycie jej w oczy i powiedzcie – skarbie, będę kochał jak własne? Damy radę!
Co będzie kiedy wasza siostra, przyjaciółka, kuzynka, drogie kobiety z Fundacji Pro, będzie leżeć w ciąży, półprzytomna w szpitalu, a jej życie będzie zagrożone? Kiedy jedynym ratunkiem na uratowanie ukochanej, bliskiej osoby będzie aborcja? Poświęcicie je, zmusicie ją do bycia bohaterką i za żadne skarby nie pozwolicie jej na przerwanie ciąży? Zaopiekujecie się jej dzieckiem kiedy umrze, bo tak chciała ustawa?
Co z nastolatkami, których płód jest uszkodzony? Co z 16-letnimi dziewczynami, które ledwo są w stanie zaopiekować się samymi sobą, a co dopiero niemowlakiem, w dodatku ciężko i nieuleczalnie chorym?
Konsekwencją zaostrzenia ustawy i tzw. kompromisu aborcyjnego będzie pękający w szwach dom dziecka. Ale nie taki dom jak teraz. Będą tam dzieci chore, nieuleczalnie chore. Bo czy Ty, niepłodna kobieto, podejmiesz się adopcji dziecka chorego? Czy Polska ma pieniądze na to by za publiczne pieniądze leczyć specjalistycznie dzieci, które trafią do domów dziecka? Przecież chce się nam odebrać prawo do badań prenatalnych, a tym samym do możliwości leczenia płodu.
Kler, który mimo iż nie posiada życia seksualnego ani nigdy w ciąży nie będzie, nie pozna też ojcowskiej, ani tym bardziej matczynej miłości i strachu – będzie pouczał nas, kobiety, instruował, odbierał nam prawo do samodecydowania. Księża, często pedofile, chcą decydować o naszych ciążach. Za pomocą państwa chcą nas ubezwłasnowolnić, kontrolować nas i nami sterować. Wymagacie od nas moralności godnej świętych, podczas gdy wkładacie naszym dzieciom ręce w majtki.
Zacytuję w końcu Elizę Michalik „mam dla was, księża, politycy PiS-u i wszyscy inni, którzy chcą mnie zabić, informację: możecie iść do diabła. Zabierzcie łapy od mojego ciała i idźcie do samego diabła. Moje ciało należy do mnie. Nie do księży, biskupów czy arcybiskupów, nie do mężczyzny, który może mnie zgwałcić, nie do polityków PiS i nie do papieża. Jest moje i ja, tylko ja, będę o nim decydować.”
I ja się z nią w pełni zgadzam. Nie pozwolimy na zaostrzenie ustawy aborcyjnej. #popieramdziewuchy
Paulina Zajdel
Inne tematy w dziale Rozmaitości