Niektórym ludziom wydaje się, że są kimś innym niż w rzeczywistości ( np. " podróżnikiem, po czasach i kartach zamierzchłej historii " ). Przybyli tu mając do wykonania jakąś ważną misję ( " poszukuję dnia wielkiej przepowiedni " ), są lepsi od innych ( " szkoda na was czasu " ), posiadają moce niedostępne pozostałym ( " nie wiem skąd ten dar " ), bywają w miejscach nieprzystępnych zwykłym śmiertelnikom ( " byłem tam wyżej już 2 razy " ) - ba, postawili się nawet ...śmierci ( " targowałem się o swoje "). Imputują innym pesymizm ( " jesteście strasznymi smentasami nie potrafiącymi cieszyć się z pracy i życia " ), a sami co i rusz krzyczą o końcu wszystkiego ( " nie ma dla was ratunku ")... Spotkali kiedyś gostka w kapturze, lecz nie chcą, by to się powtórzyło (" po raz drugi na to spotkanie nie namówi mnie nikt nawet za złoto całej planety "). Liczą, że ziści się scenariusz filmu s-f ( Jupiter Intronizacja - " to samo będzie i u nas " ), w swoich fantazjach - to istne debeściaki ( " nikt prócz mnie tego nie odkrył " )...Częstokroć straszą czarną przyszłością ( " te dwa miesiące będą ciężkie " ), i w końcu pewnie trafią przypadkiem w jakieś przykre zdarzenie, radośnie obwieszczając, że jam to przewidział...Lecz póki co - nic im się nie sprawdza . Więc dalej bajdurzą, bez konkretów i sensu większego...W realu częstokroć tacy osobnicy bywają sfrustrowanymi życiem mitomanami, wielbicielami iluzji...Niekiedy pewnikiem czar pryska, gdy żona wręcza kartkę wysyłając po zakupy, lub mąż ( sytuacja dotyczyć może także kobiet ) wraca z pracy i trzeba mu podać obiad - wtedy następuje przykry powrót do codzienności. No, ale pozostaje jeszcze internet, gdzie dorośli ludzie niczym dzieci mogą schować się za różnymi nickami i ... poudawać dalej. Taka zabawa, bo to co naprawdę ważne - dzieje się przecież w realu. A w nim nierzadko " udawacze " także czują się wyjątkowi i niepowtarzalni - to jednak często tylko ich własna, bezpodstawna opinia, której nie podzielają inni. Nie mając poważania w świecie - szukają go w internecie, gdzie łatwiej o kamuflaż, mało co trzeba udowodnić, można ominąć banem niewygodne kwestie, słowem ... hulaj dusza, bez ograniczeń .
I chyba na kogoś takiego, sądząc po wpisach ( powyższe cytaty w nawiasach, a przy okazji -podziękowania dla znajomych ... ), trafiłem - bo jegomość wychwala się kosmicznie, dzierżąc tylko i wyłącznie w tym palmę pierwszeństwa . Otóż zostałem zbanowany przez salonowego poszukiwacza dnia wczorajszego ciekawostek z przeszłości - niejakiego "Mukiego". Ten zwolennik prawdy, a przeciwnik cenzury, sam stosuje takową na swym blogu. Zdarza się, w sumie nic wielkiego, choć ban tylko za uwagę co do tytułu jego notki, że ludzie nie wyją, a robią to raczej zwierzęta. Niestety przebiegły autor oprócz zastosowania bana napisał jeszcze do mnie parę słów, na które w zaistniałej sytuacji mogę odpowiedzieć już tylko tutaj :
Muki - /////zawyjesz ze złości i nienawiści//////
Moja odp. - Nie strasz, nie strasz, bo się ... no wiesz co. I nie pisz czegoś, czego nie jesteś w stanie udowodnić. Zamiłowanie do Nalewki Tybetańskiej czy notka o moralności naszych posłów jeszcze nie czynią z Ciebie proroka. A gdybym był niegrzeczny to odpisałbym, że życzenia nie przyjęte przez adresata wracają do nadawcy.
Muki - ////Aniołów opiekunów tu nie trzeba, zbytek ich tu mamy./////
Moja odp. : Ale o co cho - czy ktoś ich wzywał ? Skąd w ogóle pomysł - z " Galaktycznej Rodziny " Wojmusa ?
I to wszystko. W sumie niewiele, ale chciałem odpowiedzieć.
PS: ciekawe, czy tylko ja mam wrażenie, że facet występuje na swoim blogu pod więcej niż jednym nickiem ? No, ale nie chcą mnie tam, więc dociekał nie będę ...
Inne tematy w dziale Rozmaitości