Gmach Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, w czasie wojny siedziba Gestapo
Wejście na teren ekspozycji, gdzie odtwarzana jest etiuda
Twarze zamęczonych i wieczny płomień
Cela zbiorowa (tzw. tramwaj)
Pokój dyżurnego gestapowca
Mauzoleum Walki i Męczeństwa 1939-1945 – muzeum mieszczące się w dawnej siedzibie Gestapo w alei J.Ch. Szucha 25, filia Muzeum Więzienia Pawiak będącego oddziałem Muzeum Niepodległości. Jest jednym z najlepiej zachowanych w Warszawie miejsc hitlerowskiej kaźni Polaków.
Więzienie Gestapo w alei Szucha
W czasie okupacji aleja Szucha znalazła się w centrum tzw. dzielnicy policyjnej (posiadającej status Nur für Deutsche), a jej nazwę zmieniono na Strasse der Polizei (pol. ulica Policyjna). W gmachu przy al. Szucha 25, zajmowanym przed wojną przez Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, zainstalował się Urząd Komendanta Policji Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa Dystryktu Warszawskiego (niem. Der Kommandeur Sicherheitspolizei und des Sicherheitsdienst für den Distrikt Warschau), utworzony w listopadzie 1939 w miejsce zlikwidowanej IV grupy operacyjnej Einsatzgruppe IV. Pierwsze, drugie oraz część trzeciego piętra budynku zajmował największy departament hitlerowskiej policji bezpieczeństwa (Sicherheitspolizei, Sipo), czyli Wydział IV Geheime Staatspolizei (Gestapo). Również na trzecim piętrze mieściła się Służba Bezpieczeństwa (Sicherheitsdienst, SD) na Warszawę oraz dystrykt warszawski.
W podziemiach gmachu urządzono więzienie śledcze (Hausgefängnis) Gestapo. W celu dostosowania obiektu do nowych zadań przebudowano część pomieszczeń (archiwum i magazyn czasopism) znajdujących się w przyziemiu lewego skrzydła budynku. Urządzono tutaj 10 cel izolacyjnych oraz 4 cele zbiorowe bez okien, w których więźniowie oczekiwali na przesłuchania. Cele zbiorowe były nazywane „tramwajami”. Nazwa pochodzi od charakterystycznego ustawienia krzeseł w dwóch rzędach wzdłuż ścian. W celach nie można było rozmawiać ani się odwracać.
Na przesłuchania w alei Szucha przywożono więźniów z Pawiaka (najczęściej dwa razy dziennie), innych więzień dystryktu warszawskiego oraz osoby dopiero co aresztowane. Aby wymusić zeznania osadzonych poddawano przesłuchiwaniom z zastosowaniem wymyślnych tortur – bicia (pałką, pejczem, gumą), kopania, szczucia psami, przypalania papierosami lub żelaznym prętem (szczególnie twarzy, pięt i jamy brzusznej), miażdżenia genitaliów, wieszania, łamania kości, wybijania zębów, uszkadzania gałek ocznych, duszenia uszkodzoną maską przeciwgazową, drażnienia prądem elektrycznym, wlewania wody do nosa przy zakneblowanych ustach czy wyrywania paznokci. W celu psychicznego złamania więźniów i skłonienia ich do zeznań torturowano na ich oczach ich najbliższych.
Przesłuchania prowadzono w gabinetach Gestapo na górnych piętrach budynku lub w pomieszczeniu dyżurującego gestapowca obok cel więziennych. Krzyki katowanych więźniów zagłuszano nastawionym na maksymalną głośność odbiornikiem radiowym[1]. Poddanym brutalnemu śledztwu mógł być każdy, nie chroniły przed nim ani wiek, płeć, ani stan zdrowia. Katowano nawet kobiety w zaawansowanej ciąży[1]. O skali zadawanych cierpień świadczą m.in. licznie zachowane na ścianach cel napisy. Większość z nich została wydrapana w murze paznokciami, tylko nieliczne zostały napisane ołówkiem lub okruchem węgla[2]. Dla dziesiątków więźniów przesłuchania na Szucha zakończyły się trwałym kalectwem, wielu zadręczono na śmierć. Metody prowadzenia śledztwa przez warszawskie Gestapo często prowadziły także do samobójstw zatrzymanych[3].
Więźniów, na zeznaniach których Gestapo szczególnie zależało, przetrzymywano w izolatkach, zwykle dodatkowo zakutych w kajdany. Przebywali tu często kilka tygodni, a nawet miesięcy. Przesłuchania pojedynczej osoby mogły powtarzać się kilkadziesiąt razy – Wanda Ossowska, członek ZWZ, związana z wywiadem zagranicznym, była przesłuchiwana w alei Szucha 57 razy[1]. W jednej z izolatek był przetrzymywany jako więzień anonimowy, a w końcu zamęczony na śmierć, najwyższy przedstawiciel władz cywilnych Polskiego Państwa Podziemnego – delegat Rządu RP na Kraj, prof. Jan Piekałkiewicz. W alei Szucha torturowano także Janka Bytnara "Rudego".
Podczas powstania warszawskiego w siedzibie Sipo przy al. Szucha 25 i w jej okolicach Niemcy dokonywali masowych egzekucji Polaków, których zwłoki następnie palono w okolicznych budynkach[1]. Był to również punkt rozdzielczy dla wypędzanej z zajętych przez Niemców południowych dzielnic Warszawy ludności cywilnej. Ludzi kierowano do obozów koncentracyjnych – poprzez obóz przejściowy w Pruszkowie, lub na roboty przymusowe do Niemiec. Wielu cywilów wykorzystano jako żywe osłony dla hitlerowców atakujących powstańcze barykady[1].
Nie zachowały się dokumenty pozwalające dokładnie ustalić liczbę ofiar tego miejsca. Rozmiar popełnionej zbrodni, według powojennych ustaleń Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Warszawie z czerwca 1946, obrazuje ilość prochów ludzkich odnalezionych w piwnicach budynków przy al. Szucha, które ważyły ok. 5,5 tony[1]. Prochy ofiar więzienia oraz pobliskiego budynku GISZ (Al. Ujazdowskie 3/5) zostały przewiezione na Cmentarz Powstańców Warszawy na warszawskiej Woli.
W latach 50. na frontowej ścianie po lewej stronie wejścia do budynku odsłonięto tablicę pamiątkową z piaskowca projektu Karola Tchorka[4].
Po zakończeniu II wojny światowej
Gmach przy al. Szucha 25 nie został zniszczony w ostatnich miesiącach wojny. Byli więźniowie i mieszkańcy Warszawy zaczęli traktować to miejsce jak cmentarz – paląc znicze i składając kwiaty. Podjęli również inicjatywę utworzenia w podziemiach budynku mauzoleum – miejsca pamięci narodowej.
Na mocy postanowień uchwały Rady Ministrów z 25 lipca 1946 pomieszczenia piwnic więzienia Gestapo przy al. Szucha 25 w Warszawie uznane zostały za miejsce martyrologii, świadectwo męki i bohaterstwa Polaków. Zdecydowano zachować areszt w stanie nienaruszonym, przejąć pod zarząd państwowy i utworzyć muzeum.
Mauzoleum Walki i Męczeństwa zostało otwarte 18 kwietnia 1952[5].
Ekspozycja
Podczas tworzenia ekspozycji w podziemiach gmachu przy al. Szucha zachowano w stanie zbliżonym do pierwotnego, wraz z częścią oryginalnego wyposażenia, 4 cele zbiorowe, korytarze i 10 cel izolacyjnych. Na podstawie zeznań byłych więźniów (nie odnaleziono dotychczas żadnych zdjęć wykonanych tutaj w czasie wojny) odtworzono pokój dyżurującego gestapowca, w którym dokonywano doraźnych przesłuchań. Można tutaj obejrzeć m.in. narzędzia wykorzystywane przez Niemców do torturowania więźniów. Na ścianie znajduje się portret Adolfa Hitlera.
W 2008 muzeum zostało zmodernizowane i unowocześnione. Zwiedzającym towarzyszy 5 projekcji multimedialnych, z których najbardziej poruszającą jest etiuda Wola przetrwania, pokazująca upadającego i podnoszącego się więźnia. Jest wyświetlana w miejscu, w którym w czasie wojny znajdowało się przejście z więzienia śledczego do gmachu głównego. Tędy wprowadzano i wyprowadzano zatrzymanych, a pod ścianą Niemcy składali ciała osób zamordowanych podczas śledztwa.
W wąskim korytarzu prowadzącym do cel izolacyjnych można usłyszeć czytane przez aktorów grypsy i relacje więźniów. Na wprost obecnego wejścia do mauzoleum odtwarzana jest etiuda Twarze zamęczonych i wieczny płomień wraz z ok. 5-minutowym nagraniem z historią tego miejsca (w językach polskim, angielskim lub niemieckim).
Na ścianie korytarza umieszczono 4 terminale z prezentacjami historycznymi (m.in. interaktywne przedstawienie trasy, jaką z Pawiaka na Szucha pokonywały ciężarówki z więźniami).
Ekspozycję mogą zwiedzać wyłącznie osoby powyżej 14 roku życia.
Epilog
W latach 60. dokonano dalszych badań pomieszczeń więzienia, zakonserwowano i odczytano ponad tysiąc napisów i tekstów (zapisanych na ścianach, framugach okien i na podłogach więzienia), różnych modlitw, zapisków o Polsce, śmierci, oraz inicjałów, nazwisk, pseudonimów, rysunków, krzyży, oraz innych śladów pobytu aresztowanych. Duża część z nich pochodzi z okresu powstania warszawskiego.
Na ścianie celi nr 6 odkryto również napis, często przytaczany w następnych latach w literaturze historycznej i patriotycznej:
|
Łatwo jest mówić o Polsce
Trudniej dla niej pracować
Jeszcze trudniej umrzeć
A najtrudniej cierpieć
|