Dziwny wyścig na Spa-Francorchamps. Emocje pierwszego okrążenia prysły, wraz z kraksą czterech kierowców ze środka stawki. Po zjechaniu samochodu bezpieczeństwa Raikkonen od razu uporał sie z liderującym Giancarlo Fisichellą. Nie wiem, czy Kimi jechał dziś swoje i bilidu 100%, coś mi się wydaje, że gdyby za plecami siedział Alonso, Vettel, bądz Hamilton, byłoby dużo ciekawiej.
Robert Kubica po bardzo udanym starcie, został szybko wchłonięty na najdłuższej prostej przez Kimiego i pewnie utrzymywał trzecią pozycję. Po swoim drugim pit-stopie, Polaka wyprzedził Sebastian Vettel, moim zdaniem odbierając Kubicy szanse na jedyne podium w tym sezonie.
BMW-Sauber żółwim tempem, ale się jeszcze rozwija. Rzecz o tyle dziwna, iż nie wystartuje, jako team w następnym sezonie.
Kubica i Heidfeld mają jednak motywację do szybkiego ścigania, gdyż walczą już nie tyle o pozycję zespołu, co własne kontrakty na następny rok....najprawdopodobniej w nowych zespołach.
Za dwa tygodnie GP Włoch na słynnym torze Monza. Podobno, jest to ulubiony wyścig Roberta. Zobaczymy na ile ulubiony, dla wyeksploatowanych już nieco silników BMW.
Inne tematy w dziale Sport