Jak dowiadujemy się z ust mec. Giertycha na łamach gazety.pl, "Cała redakcja Wprost powinna stanąć przed prokuratorem jako podejrzani” . Argumentacja: redakcja „Wprost” uzyskała od pośrednika nagrania rozmów polityków, które być może są nielegalne (skąd pewność, że nie było zgody Sądu?). Nagrywała zatem nie redakcja „Wprostu”, ale ktoś inny. Zdaniem jednak Giertycha, i tu proszę ustawić materiał nagrania ze studnia TVN24 na moment 0:23: „tym osobom, które mają świadomość, że ujawniają podsłuchy, prokuratura powinna stawiać zarzuty. Cała redakcja Wprost, która odpowiada tak naprawdę za tę sytuację powinna znaleźć się przed prokuratorem. Nie jako świadkowie, ale podejrzani”.
Dobrze, skoro już idziemy tym tokiem myślenia, to czy tylko redakcja „Wprost”? Skoro Giertych i klakierująca mu Gazeta, wyprowadzają takie wnioski z art. 267 k.k., który brzmi:
Art. 267
§ 1. Kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do informacji dla niego nieprzeznaczonej, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do sieci telekomunikacyjnej lub przełamując albo omijając elektroniczne, magnetyczne, informatyczne lub inne szczególne jej zabezpieczenie,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do całości lub części systemu informatycznego.
§ 3. Tej samej karze podlega, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem.
§ 4. Tej samej karze podlega, kto informację uzyskaną w sposób określony w § 1-3 ujawnia innej osobie.
§ 5. Ściganie przestępstwa określonego w § 1-4 następuje na wniosek pokrzywdzonego.
to trzeba być konsekwentnym i powiedzieć, że to dotyczy każdej redakcji, która ujawniła fragmenty nagranych rozmów, (bo „ujawniła”, zgodnie z tą logiką – poinformowała osobę, która wcześniej o tym nie wiedziała), a więc i również redakcję odpowiedzialną za ten tekst.
Bo skoro już jesteśmy tacy akuratni w przypisywaniu odpowiedzialności karnej, to pochylmy się nad tym, jak interpretowane jest przez polski Sąd Najwyższy znamię „ujawnia” (orzeczenie zapadłe na tle „ujawniania tajemnicy państwowej”, ale zgodnie z poglądami doktryny, zarówno w art. 265 k.k., jak i w art. 267 k.k. znamię czasownikowe „ujawnia” oznacza to samo):
„Słusznie zwraca uwagę Prokurator Prokuratury Krajowej w swoim wniosku, że na gruncie języka prawniczego wskazuje się na szeroki charakter pojęcia ujawnienia (St. Hoc, Kilka uwag dotyczących przestępstwa z art. 265 KK, WPP 2003, nr 4, s. 88). Ujawnieniem jest to, co nazywamy zdradą tajemnicy, wyjawieniem tajemnicy, udzieleniem komuś wiadomości stanowiącej tajemnicę, zakomunikowaniem wiadomości, rozpowszechnieniem, rozgłoszeniem, udostępnieniem komuś, opublikowaniem, itp. W pojęciu "ujawnia" mieszczą się różne sposoby działania sprawcy, takie jak wypowiedź ustna, udostępnienie pisma zawierającego tajemnicę, okazanie dokumentu lub przedmiotu (choćby bez wydania z rąk, opublikowanie w środkach przekazu, przekazanie wiadomości za pośrednictwem technicznych środków przekazu np. telefon, faks), a także przy użyciu komputera (B. Kunicka-Michalska, Przestępstwa przeciwko ochronie informacji i wymiarowi sprawiedliwości. Rozdział XXX i XXXIII Kodeksu karnego. Komentarz, Warszawa 2000, s. 426). W orzecznictwie wskazano, że ujawnienie wiadomości stanowiącej tajemnicę państwową polega na udzieleniu tej wiadomości innej osobie, nieupoważnionej do jej poznania z tytułu zajmowanego stanowiska. Sposób ujawnienia może polegać na udostępnieniu dokumentu, na wypowiedzi ustnej, a nawet na użyciu znaku lub gestu (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 marca 1971 r., III KR 260/70, OSNKW 1971, z. 10, poz. 151)”.
(Uchwała Sądu Najwyższego - Izba Karna z dnia 26 marca 2009 r., sygn. I KZP 35/08)
Wreszcie, abstrahując od powyższego, pewien internauta zadał w pewnym zakątku się bystre pytanie, które mniej więcej brzmiało: „czy przy założeniu, że opublikowanie nagranych rozmów polityków jest przestępstwem, to czy namawianie i wzywanie do opublikowania wszelkich posiadanych treści w tym zakresie przez polityka, na konferencji prasowej, jest podżeganiem do przestępstwa?”
Soren
Inne tematy w dziale Polityka