Soren Sulfur Soren Sulfur
1755
BLOG

Okrążenie Polski przez Rosję jako odpowiedź na Majdan?

Soren Sulfur Soren Sulfur Polityka Obserwuj notkę 41

Iskandery w obwodzie Kaliningradzkim, samoloty rosyjskie na Białorusi. To ostatnie newsy. A w tle protesty na Majdanie.

Może rakiety w obwodzie Kaliningradzkim były już wcześniej. A może nie. A może teraz tylko dodano nowe. A może nie. Ale zastanawiające jest, że akurat teraz taka informacja eksploduje i to eksploduje poprzez kanał niemiecki-w końcu to niemiecka gazeta "Bild" podała te alarmujące informacje.

Jak słusznie zauważa Romuald Szeremetiew, to część strategicznego planu okrążenia Polski (Polska nie jest tutaj jednakże celem, to raczej okrążenie będzie skutkiem). Jeśli do tego dodać ciągle możliwe przejście Ukrainy na stronę Rosji, nasza sytuacja geopolityczna z średniej stanie się fatalna. Nie podoba mi się ten scenariusz, jak chyba nikomu zresztą. Ale proszę go sobie wyobrazić i przypomnieć te wszystkie niepoważne jęki w telewizji, radiu i prasie o tym, jak to cieszymy się bezpieczeństwem, jak to nie ma czym się martwić i jak to nie ma żadnych militarnych wyzwań dla naszego kraju. Niech ktoś spojrzy na tą możliwość i spróbuje powiedzieć, że bycie okrążonym od Kaliningradu, przez Białoruś po Ukrainę nie jest niebezpieczne. I co, jesteśmy przyygotowani wojskowo na taką możliwośc?

Ale zwracać uwagę powinno coś jeszcze. Ukraina póki co nie jest w rosyjskim obozie i nie jest zagrożeniem dla Polski. Ale rozmieszczenie rakiet Iskander i wysłanie samolotów na Białoruś (fakt, że planowane już wcześniej, podobnie jak rakiety) jest jasnym sygnałem, straszakiem "Nie kombinujcie, my jesteśmy gotowi. Wy nie". Ale nie tylko to przekazuje. "Możemy rozwiązać sprawę Kijowa siłowo i co nam zrobicie? Nic, bo mamy was na muszce". To typowy ruch strategiczny mający uniemożliwić przeciwnikowi reakcje na wykorzystanie siły wobec Ukrainy. Przestrzelona teza? To dlaczego były doradca Putina, Andriej Iłłarionow,  przed nią ostrzega? Taki jest niezależny? Na pewno?

Czy Rosja użyje siły? Nie wiadomo. Jest to wątpliwe w mojej ocenie, bo Gruzja to nie Ukraina pod żadnym względem, ale wątpliwe nie oznacza niemożliwe, a Rosjanie są mistrzami blefu, prężenie muskułów, ukrywania swoich słabości. Krótko: wojny informacyjnej. Nie jest przypadkiem news Bilda, nie jest przypadkiem wywiad z Andriejem Iłłarionowem. Tworzy to sieć informacji, która ma wpłynąć na poczynania przeciwnika i na jego opinie publiczną.

Te małe ruchy, w wielkim rozrachunku (a więc na wypadek autentycznego konfliktu) bez znaczenia, dla nas są jednak istotne. 4 myśliwce na Białorusi to nic. Ale to też oznacza, że nie ma już żadnych przeszkód, by nie pojawiło się ich tam 200. I jak wtedy te 40-ści kilka naszych F-16 sobie z nimi poradzi, mimo przewagi technologicznej? (Polskie F-16 są jednymi z najnowocześniejszych wersji tego samolotu na świecie i nad rosyjskimi MiGami 29 górują w każdej kategorii, ale wobec Su-27, uważanych za jeden z najlepszych samolotów swej generacji, takiej przewagi już nie mają.) Tym bardziej, że będzie można wycelować w nasze miasta rakiety Iskander? Całe wojsko Polskie zostało tymi ruchami-w sensie strategicznym, przy podejmowaniu decyzji o polityce zagranicznej-zniwelowane.

To są mrożące krew w żyłach scenariusze i o to chodziło. Inaczej się planuje działania gdy czuje się, że ma się przewagę (zeszły tydzień) a inaczej, gdy jest się na celowniku broni, przed którą nie idzie stworzyć defensywy (dzisiaj).

Poza tym warto może zastanowić się, czy fakt, że informacja wychodzi od Niemców jest przypadkiem. Nie, nie chodzi o jakiś spisek antypolski, ale o to, że to Niemcy są głównym "decyzyjnym" w tej części Europy. Nie mającym totalnej kontroli, ale jednak wpływowym. Który ma inne plany i inne interesy niż Polska, który mniej pragnie rozszerzenia a bardziej chce spokoju w strefie przez siebie zdominowanej-tzw. Mitteleuropie, której granice tak się składa odpowiadają obecnym granicom UE na wschodzie. Puszczenie do niemieckiej prasy takiej informacji to próba wpłynięcia właśnie na Berlin. To prosty komunikat "Mówimy serio. A czy wy mówicie serio? Czy wiecie, co tu się dzieje? Bo my nie żartujemy. Chcecie powtórki z 1945?". To strategiczno-psychologiczna gra. Coś jak szachista wykonujący groźny ruch, burzący naszą dotychczasową strategię, a jednocześnie rzucający szydercze uwagi by nas rozproszyć i zdemobilizować. W każdej chwili może odnieść skutek i Angela Merkel wykona telefon do Warszawy: "Odwołać ten cyrk, zrobiło się niebezpiecznie. Jeśli będziecie to dalej kontynuować, nie liczcie, że będziemy was wspierać, czy siedzieć cicho z boku". To jasne, że w ten sposób próbuje się z neutralnych lub lekko życzliwych Kijowowi Niemiec zrobić ich przeciwnika, dążącego do zerwania Majdanu w obawie przed eskalacją konfliktu i twardym przejęciu Ukrainy przez Rosję. To opcja nastawiona na niemiecką awersję do ryzyka. A zestrachana groźbą Polska, pozbawiona wsparcia nic nie będzie mogła zrobić.

Chyba, że zagramy w pokera, powiemy "sprawdzam", i okaże się, że to wszystko blef a Rosja chciała w ten sposób dostać coś za nic.

Okaże się?


Sulfur

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (41)

Inne tematy w dziale Polityka