Aura jest niekorzystna. Śniegu przecież za dużo. Przez parę dni były kilkugodzinne odwilże, które stworzyły 40-centymetrową pokrywę lodu na chodniku. Przy tej pogodzie jazda samochodem jest coraz bardziej przykra. Chwilowe zatrzymanie się na parkingu może spowodować, że się utknie w śniegu. I to mi się przytrafiło z kolegą. Pchałem samochód, ale ten za nic nie chciał się ruszyć. Żal było słuchać tych agresywnych obrotów kół w tym samy miejscu. Pomogło dopiero rozbujanie pojazdu: do przodu-do tyłu, do przodu-do tyłu, do przodu-do tyłu... samochód w końcu wypadł ze śnieżnego rowu.
Czy to samo będzie z Platformą Obywatelską?
Z początku uważałem, że całe to skupienie uwagi wokół wydarzenia, jakim była dyskusja i głosowanie nad związkami partnerskimi w Sejmie ubliża mojej inteligencji. Już nawet nie chodzi o mój sceptycyzm względem samej materii. Chodzi o formę; który to już raz głosują nad projektem, który jest dyskutowany co kadencję i zawsze z tym samym skutkiem...? Czy nie dlatego pobudza to również dyskusję w społeczeństwie, bo do wypowiedzenia się na ten temat wystarczy wykształcenie na poziomie szkoły średniej?
Jeśli więc jest tu coś ciekawego, to jest to co innego - tarcia wewnątrz obozu rządowego, opowiedzenie się jednego z ministrów przeciwko projektowi, opowiedzenie się samego premiera za projektem, głosowanie około 40 członków partii rządzącej wbrew dyscyplinie, zgodnie z sumieniem, a w sposób niezadowalający dla wierchuszki, wreszcie pomruki medialnych sympatyków władzy na konserwatywne skrzydło. Na to samo, które było zapraszane do programów publicystycznych dla uwiarygodnienia przed "Polską B". Kto by pomyślał, że dla partii bezideowej, partii czystej władzy, której lider powoływał się na Raymonda Aarona, by filozofią konwergencji wytłumaczyć swoją nijakość problemem stanie się sprawa stricte światopoglądowa, ideowa...
Wreszcie przypomniał o sobie Ruch Palikota, który tego dnia zaszachował Platformę od lewej strony, a który jednocześnie może mieć kłopoty przez fochy Magdaleny Środy z powodu Nowickiej. Siłą Platformy jest szeroki front, obejmujący wiele procent głosów umiarkowanej lewicy, nie może spobie pozwolić na stratę elektoratu.
W ogóle przypomniała o swoim istnieniu Solidarna Polska, która w radykalnych sporach mogła zaistnieć, jako ta najbardziej na prawo. Czas antenowy zabierała jej posłanka Pawłowicz, ale i tak ugrali swoje. Po wygranej "szóstce" w totolotka, jaką była wypowiedź sędziego Tuleyi o stalinowskich metodach, co był w pierwszym rzędzie skierowane przeciwko Ziobrze, a dopiero w dalszej mierze przeciwko PiS-owi i pozwoliło zagościć na pierwszych stronach gazet i zdominować dyskurs, trafiła się kolejna gratka i kolejne cytowania w "Wyborczej". Czy czytający to wyborca prawicy nie będzie w tej sytuacji identyfikował się z SP?
Jak natomiast poczuje się wielkomiejski katolik, który stara się "nie przesadzać w swojej wierze"? Czy wypychanie Gowina z Platformy będzie jeszcze dla niego do przełknięcia? A jak jeszcze episkopat zdecyduje się przedstawić bardziej radykalną odezwę do wiernych; a jak nawet Hołownia w felietonach dla licealistek czy ks. Sowa napiszą, że mają problem z lewicowym kursem Platformy? I znowu: siłą Platformy jest szeroki front, obejmujący wiele procent głosów umiarkowanej prawicy, nie może spobie pozwolić na stratę elektoratu.
To jest sposób na Platformę. Rozbujać ją: a to z lewej, a to z prawej. Palikot w tej sytuacji gra dla PiS-u, bo odbiera Platformie ok. 10%, a wcale nie głosuje tak jak ona. Środowisko Gowina, nawet jak się nie odłączy, bo przecież szachuje premiera wiedzą o Amber Gold nabytą w ministerstwie i podczas przeglądania akt, to i tak wywołuje ferment we wpływowych mediach liberalnych. Gowin już nie pełni roli listka figowego, lecz raczej tarczy strzelniczej. Naciski na Tuska, by zdymisjonował swojego szefa resortu sprawiedliwości są coraz bardziej wyzywające względem premiera.
Źle to Ostachowicz rozegrał.
Soren
Inne tematy w dziale Polityka
