Poseł Biedroń uczestniczył w jakimś - nie będę ukrywał swego zdania - kretyńskim programie, w którym jego największy wkład polegał na fałszywym śpiewaniu przeboju Britney Spears podczas gdy dwóch smutnych panów prowadziło go od kubła do kubła z nieczystościami w które musiał wkładać nogi.
Zapis można obejrzeć pod tym linkiem. Na końcu były "głodne raki" w każdym razie.
Patrząc na popisy skowyczącego Biedronia, który musiał nurzać się w różnego rodzaju nieczystościach, w tym w zużytych pieluchach, zacząłem nagle się zastanawiać, czy ktoś z tego zrobi jakąś aferę. Przecież można by powiedzieć, że prowadzący program zrobili to złośliwie, jak to się przyjęło teraz mówić homofobicznie i specjalnie wymyślili coś takiego, by tego człowieka upokorzyć - ze względu na jego orientację seksualną.
No tak, ale przecież "to tylko zabawa" i konwencja jarmarcznego testu "odwagi" - głupia, ale w sumie niewinna. A upokorzenie? Ależ, jakie upokorzenie, przecież to tylko taki program... jakby nie chciał, nie brałby udziału, zresztą, o co chodzi?
No właśnie. O co chodzi? Bo ja nie rozumiem. Kiedy podobnie idiotyczna zabawa polegająca na wtykaniu nosa w pianę na kolanie przeobraziła się nagle w ryk oburzenia całego kraju na durny zwyczaj otrzęsinowy zewsząd dało się słyszeć tylko głosy potępienia. A tu? Podobna sytuacja, ale jeszcze ktoś na tym zarabia, a poziom upokorzenia chyba jednak wyższy, więc powinno to być tym bardziej oburzające. A do tego ten kontekst - poseł na Sejm i jeszcze aktywista gejowski... no, że on sam nie widział w tym nic niestosownego by dać się tak upodlić, to jeszcze można darować, może po prostu stwierdził, że nie ma wyboru, tak wypadło w programie, nie spodziewał się tego i próbował robić dobrą minę do złej gry. Ale jestem ciekaw, czy media to podłapią, czy obsztorcują, czy wreszcie rzecz odbije się np. echem w Wlk.Brytanii i czy pojawią się nagłówki "Polski program rozrywkowy szykanuje homoseksualnego polityka".
Bo, szczerze mówiąc, taka symetryczna reakcja powinna zajść. I byłaby uprawniona. Ale coś mi mówi, że najwyżej doczekamy się kręcenia głowami pod tytułem "Biedroniu Biedroniu, po cóżże tam szedł."
Sulfur
Inne tematy w dziale Rozmaitości
