Po intensywnych, wyczerpujących acz bezowocnych naonczas rozmowach z innymi ugrupowaniami, po nieskutecznych próbach dodzwonienia się się do Schetyny, http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/pawel-kukiz-w-jeden-na-jeden,627107.html cierpliwość i wytrwałość antysystemowego polityka nie - polityka, obywatela Kukiza, została wreszcie nagrodzona. Przed wczorajszym głosowaniem w Sejmie pomyślnie zakończyła się kolejna próba uzyskania połączenia, co zaowocowało podpowiedzią od przyjaciela, pięknozębego denuncjata i konfidenta brylującego na lewackich salonach Brukseli, w "tenkraju" zaś już po wsze czasy personifikacji warcholatwa, zaprzaństwa i zdrady, podpowiedź rozwiewającą rozterki Kukiza w sprawie "wyboru" nowego sędziego TK.
Tym wszystkim, którzy wydają się być zaskoczeni, zbulwersowani wczorajszą postawą Kukiza w pogardzie mającego znaną i stosowaną w polskim Sejmie dyscyplinę partyjną i jego ugrupowania, pominąwszy zbuntowaną szóstkę posłów, chciałbym przypomnieć moją wcześniejszą notkę i to nie z powodu jej jakichś nadzwyczajnych walorów, bo trudno ich szukać w jednym, umiarkowanie złożonym zdaniu, i nawet nie przez wzgląd na liczne zdroworozsądkowe pod nią komentarze, lecz przede wszystkim z uwagi na zawarty w tej niby-notce link. Podziwiajcie, Szanowni, trafność oceny świeżego, niskalanego zagrywkami partyjnymi idola mas, a przede wszystkim doceńcie proszę przenikliwość autora linkowanego w poniższej notce felietonu:
http://paradicsom.salon24.pl/652891,kukiz-kukiz-i-juz-po-matka-kurka-spiewa
Inne tematy w dziale Polityka