W obliczu porażek frekwencyjnych podskakiwaczy, katastrof wizerunkowych i licznych kompromitacji pana w spódnicy, wszystkie znaki nam dane wskazują na zmierzch jego potęgi. Pilną potrzebą staje się więc zmiana autorytetu moralnego, chętnie nie obarczonego obowiązkiem alimentacyjnym, dla pragnących "żeby było tak, jak było". Osoby nadającej rytm i tempo, dobosza dla skoczków hop - hop, dającej gwarancję szarpnięcia cuglami ulicznych legionów starej i nowej agentury, wdów po sekretarzach PZPR wszystkich szczebli, chluby i dumy warszawskiej palestry - prezentującego własnego pomysłu program akrobatyczno - komediowy na ulicach stolicy - Romana Giertycha, czy też innego gawrosza warszawskiej ulicy - Macieja Laska. Także, pominąwszy pospolitych idiotów, dla halabardników polskich scen, ekranów i estrad oraz wszelkiej maści i przynależności partyjnej nieudacznych oportunistów, dawnych utrzymanków i markietanek partii podwyższonych standardów moralnych, resprtowej na ogół konduity.
Po ostatnich wypowiedziach krakowskiego biskupa, Tadeusza Pieronka, jednego z niewielu ludzi stanu duchownego namaszczonego przez Centralę z ulicy Czerskiej i środowisko Tygodnika Powszechnego oraz diasporę warszawsko - krakowską do swobodnego "mieszania się do polityki", można się spodziewać, że będzie on aplikował o przejęcie przywództwa nad głodnymi wolności i demokracji, skaczącymi, jeśli panu w spódnicy ostatecznie noga się powinie. Jednej soboty wyprawiającymi brewerie w proteście przeciwko powszechnej rzekomo inwigilacji, by za tydzień wziąć na sztandary, sławić pieśnią i okadzać dymem wonnym podłego konfidenrta SB z hasłem podskoków na ustach "jestem TW Bolek". Pod nowym przywództwem Pieronka, znając stopień jego "zaczadzenia" dokonaniami poprzedniej władzy, spodziewam się radykalizacji wybryków oszalałych hord. Zwłaszcza, że Zjednoczone Siły Zła obok pilnego dotychczas w skakaniu aktywu partyjnego PO, lewactwa, sodomitów, różnego sortu szumowiny oraz chłopskich synów z PSL, tę komiczną menażerię zamierza wzmocnić potencjałem intelektualnym obywatel Bronisław Maria Karol wraz z małżonką.
Wprawdzie w rywalizacji o rząd dusz uliczników pewne zagrożenie dla księdza dobrodzieja Pieronka stanowi ksiądz profesor Alfred Marek Wierzbicki z KUL (ta uczelnia już nigdy nie dostanie ode mnie złamanego grosza!) zgłasza swoje przywódcze ambicje mówiąc tak...
Zastanawiające, że dotychczas nikt Lechowi Wałęsie nie przebaczył. Nie dowodzi to jego niewinności, ale zdaje się coś mówić o motywach jego przeciwników” – powiedział „Wyborczej” ksiądz Alfred Marek Wierzbicki, profesor KUL. Którego zdaniem „brak manifestacji w obronie Wałęsy oznaczałby moralną kapitulację społeczeństwa”.
....co może oznaczać zakamuflowane, powodowane chyba nadmierną skromnością, dążenie do rywalizacji z biskupem Tadeuszem o przejęcie przywództwa.
Niestraszny Pieronkowi Wierzbicki, gdy posiada się TAKIE jak poniżej referencje. Biskup Pieronek ma szansę i możliwości przejęcia schedy po panu w spódnicy praktycznie z marszu na marsz nomen omen. Pominąwszy już, że sakra biskupia, zważywszy na proweniencję target group stanowi tu istotny handicap. Jeśli powiedziało się Schetynie od dawna skaczącemu pod panem w spódnicy literę "A" w kwestii tworzenia i hodowli junackich struktur PO, to w konsekwencji ulicznym obrońcom demokracji wprost nie wypada ekscelencji nie powiedzić "B".
Lecz gdyby nawet ta operacja z jakiegoś powodu się nie powiodła i w wyniku, np. demokratycznych wyborów, przeprowadzonych przez łaknących demokracji uczestników marszów i skoków zwierzchność skaczący powierzyli - dajmy na to - obywatelce Annie Grodzkiej, co przecież nie jest niemożliwe, to przecież zasług Pieronka wystarczy na tyle, aby z rąk charyzmatycznego Schetyny mógł nawet dzisiaj przejąć stery Partii Matki Żywicielki.
Biskup Tadeusz PIERONEK pochodzi wprawdzie z krakowskiej ziemi, studiował na najstarszej polskiej uczelni - Uniwersytecie Jagiellońskim, ale trudno dostrzec w nim miłość do kraju rodzinnego, niełatwo też o przywiązanie do tradycyjnego rzymsko-katolickiego Kościoła. Sakrę biskupią otrzymał z rąk kardynała Macharskiego 26.04.1992 roku. W latach 1992 -98 był sufraganem diecezji sosnowieckiej. Od 1998 roku pomaga biskupom archidiecezji krakowskiej w zajęciach liturgicznych. Jest on stałym komentatorem Dziennika Zachodniego, polskojęzycznego pisma dla Ślązaków, wydawanego przez Niemców. Ponadto członkiem fundacji Batorego, która jak wiadomo, zajmuje się kształtowaniem społeczeństw „otwartych”; wspiera kampanie przeciw homofobii, czyli homoseksualizm, parady gejów i lesbijek. Słowem przyczynia się do moralnego rozkładu narodów. Przed referendum, w sprawie akcesji (właściwie aneksji) Polski do Unii Europejskiej biskup opracował broszurę w wydawnictwie Wokół Nas, w której upominał: nie głosować na populistów i demagogów, polskich Hitlerków /mając na myśli Ligę Polskich Rodzin/. Przeciwników akcesji nazywał Władywostokiem...Ciąg dalszy, hmm... referencji pod linkiem: http://archiwa-ipn.blogspot.com/2012/03/ksieza-w-suzbie-sb.html
Tu pozostałe:
http://niezalezna.pl/77170-awantura-u-olejnik-o-kod-i-zolnierzy-wykletych-kijowski-osmieszony-przez-posla-pis
http://niezalezna.pl/77176-bp-pieronek-nadzieja-platformy-obywatelskiej
http://wpolityce.pl/polityka/283903-szanowny-ksieze-profesorze-ofiary-walesy-to-tez-ludzie
Inne tematy w dziale Polityka