Odpowiedź na to pytanie jest arcyboleśnie prosta. Robota propagandowo - dywersyjna na wysuniętej na południe placówce Centrali z Czerskiej, aktualnie w sprawie "zamieszania wokół TK", idzie pełną parą w większości audycji nie wyłączając prognozy pogody. Czyli constans od zaprzysiężenia rządu. Jest jednak pewnien zauważalny postęp w pracy oddanych sprawie dalszej niezawisłości TK oraz jego prezesa, czy szerzej - obrońców zagrożonej demokracji radiowych funkcjonariuszy.
Postęp jakościowy, a przede wszystkim ilościowy. Bo o ile do tej pory "pan redaktor dyżurny" zapraszał autorytety prawnicze pojedynczo, aby nawzajem móc wspólnie i w porozumieniu spijać sobie z ust złote słowa o całkowitym upadku demokracji, zrujnowanej praworządności, sprawiedliwości i zaniku dobrych obyczajów za sprawą rządu PiS, to dzisiaj mamy do czynienia z pewnym, istotnym novum. Tuż po 14:00 wspomniany "pan redaktor" sprowadził sobie już dwóch "ekspertów" i hejże kupą mości panowie! Niestety, nie zapamiętałem nazwisk tych wybitnych luminarzy prawa, być może nawet sygnotariuszy połajanki wystosowanej przez Wydział Prawa UJ, co wnoszę po nieprzeciętnej elokwencji obu panów prawników, wespół zespół z gospodarzem programu jadących po PiS. Nie będę się rozwodził nad szczegółami jednomyślnej, nacechownej niechęcią do rządu i Prezydenta paplaniny tego trio, bo przecież "pan redaktor" też nie od macochy wciąż pytał, a nawet sobie sam odpowiadał: "quo vadis?" (wiadomo przecież kto błądzi) a w razie potrzeby suflował usłużnie w którym miejscu "eksperci" powinni położyć akcent.
Ja tak się zastanawiam i nawet trochę się dziwię, że w tak znamienitym ośrodku akademickim z wielkimi tradycjami, pomijając już nawet te wyrywne autorytety prawnicze UJ, nie ma tam do cholery jednego normalnego prawnika, żeby mógł krakowskiej ludzkości uczciwie wytłumaczyć o co tak naprawdę z tym TK chodzi, czy może jednak ktoś zabrania "panu redaktorowi" zaprosić taką osobę do studia pluralistycznego, niezależnego, publicznego radia?
Inne tematy w dziale Polityka