Nie oglądałem wprawdzie debaty z powodów wyłuszczonych w komentarzach pod notką http://paradicsom.salon24.pl/674759,nie-lubie-ufki i nie żałuję po zapoznaniu się z relacjami dobrych ludzi z tego telewizyjnego starcia stonowanego, merytorycznego polityka, Beaty Szydło, z agresywną, infantylną amatorką z przerostem ambicji, obywatelką Kopacz. W relacjach na pierwszy plan przebija się nowatorskie podejście obecnej premier do realizacji przez jej ugrupowanie sprawdzonego hasła, popularnego za poprzedniej demokracji, świecącego pełnym blaskiem w kręgach partyjno - rządowych liberalnej PO oraz pierwszoligowej partii chłopskiej, PSL oraz ich koalicjantów, jak również w zaprzyjaźnionych z wymienionymi stacjach telewizyjnych: "Aby Polska rosła w siłę, a ludzie żyli dostatnio".
Wprowadzimy nowy podatek, abyście mogli zarabiać więcej powiada działaczka polityczna, która liberalizm z glinianego garnka piła już wraz z mlekiem i miodem jeszcze w okresie przynależności do ZSL.
Jaka szkoda, że nie wyartykułowała na jednym oddechu innego marzenia PO i środowisk z nią związanych: "Wprowadzimy podsłuchy w każdym domu, abyście się mogli cieszyć pełnią zdobyczy dwudziestopięciolecia odzyskania wolności"
Inne tematy w dziale Polityka