"Bronisław Komorowski zaproponował rządowi budowę własnej tarczy antyrakietowej. Prezydent chce, aby stała się ona elementem wspólnej tarczy krajów NATO. - Musimy mieć ten element polskiej obrony – przekonuje Andrzeja Stankiewicza i Piotra Śmiłowicza prezydent Komorowski. [...]
Prezydent ujawnia, że zaproponował rządowi budowę polskiej tarczy antyrakietowej, zdolnej do obrony terytorium naszego kraju przed atakami z powietrza. Komorowski chce, aby stała się ona elementem wspólnej tarczy krajów NATO. - Musimy mieć ten element polskiej obrony – przekonuje Andrzeja Stankiewicza i Piotra Śmiłowicza. - Wydawanie ogromnych pieniędzy na technikę wojskową w zasadzie nie ma sensu, jeśli nie jest ona chroniona przed najbardziej typowym i najbardziej groźnym atakiem – rakietowym i lotniczym. Dziś mamy starzejące się systemy, które coraz mniej nadają się do obrony kraju - dodaje."
http://www.wprost.pl/ar/337494/Tarcza-antyrakietowa-w-Polsce-Komorowski-zbudujmy-wlasna/
Od złożenia przez Komorowskiego powyższej propozycji rządowi mijają właśnie trzy lata. W kampanii wyborczej Komorowski czaruje publiczność po raz kolejny polską tarczą antyrakietową w wersji 2.0
*******************
Jedno z moich dzieci, brzdącem będąc, zasypywało nas pytaniami w rodzaju: "Tata, kupisz mi źrebaka? Albo nie, wolę żyrafę, a może cielaczka? Albo takiego... takiego... maciupkiego słonia?" Oczywiście że kupię, odpowiadałem z całą powagą, chcąc uniknąć histerii, płaczu i tarzania się po podłodze w przypadku odmowy kupna. Rodzice w końcu są po to, aby zaspakajać żywotne potrzeby swoich dzieci, skarbie. "To cudownie" - kwitowało dziecię i na tym temat zakupów został definitywnie zakończony.
Dlatego, będąć bogatszym o powyższe doświadczenie, zapewniam Was wszystkie leminże rozbrykane bachory miast i wsi, duźe i małe, że dla zgody, bezpieczeństwa, dobrości i pojednania, Komorowski kupi Wam dowolną, wskazaną przez Was zwierzęcą menażerię, mniej więcej tak jak ja kupiłem ją swojemu dziecku. Przy okazji uszczęśliwi Was JOW-ami, emeryturami po 40 latach pracy, darmowymi talonami na benzynę, wspomnianą tarczą antyrakietową i co tam Wam jeszcze do szczęścia potrzebne, a czego, z powodu ucieczki na brukselskie salony, nie zdołał Wam jeszcze "kupić" inny dobry "tata", Donald Franciszek Tusk.
Inne tematy w dziale Polityka