Nijak nie da się powiązać znanego porzekadła "Chłop śpi, a w polu mu rośnie" z nadzwyczajną aktywnością kieleckiego aktywu partyjnego PSL w ostatnich latach, a w ostatnich czterech latach na pewno. Tu się, psia nędza, nikt nie oszczędza, a już świętokrzyskim urzędzie marszałkowskim nic po całych dniach nie robio, tylko żywio y bronio, ale przecież nie tylko tam. Skutkiem nadludzkiej mordęgi o głodzie i chłodzie, wytężonej pracy u podstaw, okupionej urabianiem sobie rąk po łokcie w dzień, nieprzespanymi nocami, rozłąką z rodziną czołówki kieleckiego PSL, nie bacząc na zdobycze socjalne 25 lat wolności, w tym na zapisy Kodeksu Pracy, chłopska partia cieszyła się poparciem w ostatnich wyborach samorządowych poparciem wśród pracowitego i bogobojnego ludu Kielecczyzny na poziomie niemal 50%.
Jako, że praca nadaje spoczynek, jak to się drzewiej mawiało, a warunków do odpoczynku nie było z racji dziejowych wyzwań stojących przed chłopskimi synami, władze województwa świętokrzyskiego, na czele z marszałkiem, domniemanym kandydatem PSL do przejęcia w pacht pałacowych żyrandoli po Bronisławie Marii Karolu, postanowiły sobie czteroletnia udrękę zrekompensować, z zachowaniem rzecz jasna podwyższonych standardów moralnych, obowiązujących w koalicji rządowej, poprzez ekwiwalent za urlopy za ostatnie cztery lata.
Oddajmy głos kronikarzowi:
Władze województwa świętokrzyskiego wzięły potężne pieniądze za niewykorzystane urlopy!
Polityczna burza wokół wypłaty tak zwanych ekwiwalentów pieniężnych dla członków Zarządu Województwa Świętokrzyskiego za zaległy urlop w kadencji 2010-2014. Według danych przekazanych "Echu Dnia” przez służby prasowe Urzędu Marszałkowskiego w Kielcach pięciu przedstawicieli władz samorządowych regionu otrzymało w sumie 132 tysiące złotych.
Rekordzistą jest członek Zarządu Piotr Żołądek (PSL), który za 93 niewykorzystane dni urlopu pobrał 48,1 tysięcy złotych brutto.
Na konto Kazimierza Kotowskiego (PSL) wpłynęła kwota 31,5 tysięcy złotych brutto stanowiąca odpowiednik 61 dni zaległego urlopu.
Z kolei marszałek Adam Jarubas (PSL) zgromadził 52 dni wolnego, za co dostał 30,8 tysięcy złotych brutto.
Jan Maćkowiak (PO) nie wykorzystał 24 dni z puli wypoczynkowej. "Przytulił” w związku z tym 12,4 tysięcy złotych brutto.
W minionej kadencji najwięcej urlopu wybrał wicemarszałek Grzegorz Świercz (PO), który zakończył swoją misję z 16 nieodebranymi dniami wolnego. Urząd wypłacił mu z tego tytułu 9,2 tysięcy złotych brutto.
W rozmowie z dziennikarzem Radia Kielce, pan marszałek, prezydent in spe z poręki PSL ustosunkowuje sie do zaistniałej sytuacji w następujący sposób:
Wyciągamy wnioski z tej sytuacji, wprowadzimy do regulaminów pracy stały monitoring wykorzystania urlopów, by w przyszłości nie dochodziło do takich sytuacji - zapewnił w rozmowie z Radiem Kielce Adam Jarubas. Jak powiedział, każdy z członków zarządu będzie samodzielnie podejmował decyzję w sprawie przeznaczenia otrzymanych pieniędzy.(...)
Marszałek województwa zapowiedział, że poza ustną reprymendą nie będą wyciągane konsekwencje wobec osób, które nie dopilnowały wykorzystywania urlopów. Osobą odpowiedzialną za przydzielanie urlopów członkom zarządu był on sam, a wobec marszałka, tę funkcję pełni sekretarz województwa Bernard Antos. Adam Jarubas przyznał, że problem zaległego urlopu dotyczy także kilku dyrektorów w Urzędzie Marszałkowskim.
Komentarz pozostawiam czytelnikom.
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20150126/POWIAT0114/1501293
http://www.radio.kielce.pl/pl/post-29652
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20150126/POWIAT0110/150129300
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20150126/POWIAT0111/150129301
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20150126/POWIAT0108/150129287
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20150126/POWIAT0112/150129285
Inne tematy w dziale Polityka