W zamieszaniu powyborczym po zwycięstwie sprawdzonego koalicjanta przewodniej siły narodu, od dzisiaj jeszcze wyżej dzierżącego sztandar "Żywią y bronią", zwycięstwa skutkującego stwierdzonym odmętem szaleństwa części społeczeństwa, nikt nie zwrócił uwagi na prostą możliwość przecięcia węzła gordyjskiego, kompromitującego urząd prezydenta, organizatora wyborów, czyli rząd, PKW oraz prezesa Sądu Najwyższego, pod warunkiem, że można jeszcze bardziej, i - co tu ukrywać - przygłupie społeczeństwo, jednym, szybkim, sprawnym pociągnięciem.
Otóż uważam, że skoro kością niezgody powyborczej są sejmiki wojewódzkie oraz starostwa, w zamyśle reformatorów mające stanowić terenowe jednostki samorządowe, a stały się siedliskiem rzeszy wprawionych w boju wszelkiej maści kombinatorów, żelazną ręką uchwyconym przyczółkiem PO / PSL w terenie, należy czym prędzej zlikwidowć te synekury mniej zdolnych rezerwistów politycznych, absolwentów powiatowych uczelni powołanych specjalnie dla uzupełnienia przez nich wykształcenia, wyspecjalizowanych w przecinaniu wstęg oraz płomiennych przemówieniach w rodzaju: "Paczta jak pięknie, jak pięknie się dla was, za wasze pieniądze staramy. Doceńcie to, idźcie do urn i morda w kubeł".
Inne tematy w dziale Polityka