Natenczas Wojski... Natenczas Wojski...
324
BLOG

W teoretycznym państwie fabryki sprawiedliwości pracują pełną pa

Natenczas Wojski... Natenczas Wojski... Polityka Obserwuj notkę 11

Produkcja sprawiedliwości na masową skalę tak naprawdę ruszyła z kopyta nazajutrz po tym, gdy w siedzibach sztabów wyborczych partii o podwyższonych standardach moralnych,  ustały wystrzały korków od szampana po wygranych przez partię miłości wyborach parlamentarnych. Jak to w fabryce odpowiadającej na społeczne zapotrzebowanie w czasach trudnych, z odziedziczonymi po poprzednikach ruinami i zgliszczami, idiotycznymi sądami dwudziestoczterogodzinnymi, drastycznym spadkiem przestępczości w kraju, nikt się psia nędza tu nie oszczędza.

Na początek, w walce z rozbrykanym bezhołowiem, należało ustalić kto tu dowodzi, co udało się osiągnąć przy okazji procesu Michnik vs Remuszko, gdzie w uzasadnieniu wyroku fabryka sprawiedliwości orzekła i uprawomocniła następującą sentencję: "Negatywne treści na temat Adama Michnika redaktora Gazety Wyborczej oraz wydawcy tej gazety Agora S.A. są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego" (sygn. III C1225 sędzia przewodnicząca Agnieszka Matlak)

Rychło okazało się, że niemal powszechnie, podkreślmy: niemal powszechnie i bezkompromisowo, za przyzwoleniem zarządu fabryk stosujemy znaną przecież zasadę: "Co nie jest zabronione-jest dozwolone". Można więc było bezkarnie, co zresztą potwierdził niezawisły sąd, mówić o Prezydencie : "Durnia mamy za prezydenta", etc, a już całkiem niesprzeczne z zasadami współżycia społecznego okazały się kubły pomyj codziennie wylewane językiem miłości przez polityków partii rządzącej oraz wierne jej media na Kaczyńskiego, Macierewwicza i innych przywódców opozycji.

Zupełnie niedawno, przy okazji popijawy bananowych polityków u Sowy, przekonaliśmy się także, że w państwie, które istnieje tylko teoretycznie dosyć lotne jest pojęcie legalności, zwłaszcza legalności nagrań bez zgody i wiedzy nagrywanego. Nie naruszę tu chyba zasad współżycia społecznego jeśli przypomnę, iż tzw. afera Rywina zrodziła się od nagrnia korupcyjnej propozycji w gabinecie redaktora naczelnego na dwóch cyfrowych nośnikach dźwięku, co dało początek sześciomiesięcznemu śledztwu dziennikarskiemu, niestety zakończonego fiaskiem. Finał pamiętamy. Odsiadka osoby nagranej.

Legalne, a jakże, a nawet nagrodzone prestiżowym tytułem "Dziennikarzy roku" przyznanym operatorom dźwięku z TVN, okazały się na pozór nielegalne taśmy z zarejestrowaną rozmową posła PiS z posłanką SO w hotelu sejmowym.

Póżniej poszło już jak z płatka. Nielegalne pieniądze Sawickiej okazały sie legalne. W kręgach politycznych, w  niezależnych mediach głównego nurtu doceniony został wkład pana sędziego Tuleyi w rozwój publicystyki sądowej. Protestujący we Wrocławiu przeciwko występowi majora Baumana także dostali to co fabryka wyprodukowała, a całkiem niedawno słyszeliśmy już o pierwszych umorzeniach w postępowaniu prokuratorskim przeciwko Amber Gold. Fabryka pracuje, dym z komina bucha, a że nie ma przestojów produkcyjnych i żadnej taryfy ulgowej niech świadczą choćby te przykłady:

O bulwersującej sprawie niedołężnej staruszki pisaliśmy kilka dni temu. Kobieta miała stawić się w areszcie za kradzież bukietu kwiatów. Na szczęście sąd zmienił decyzję i 92-latka nie musi iść na 5 dni za kraty.

 

wpolityce.pl/kryminal/205258-92-latka-nie-trafi-do-wiezienia-sedzia-ktory-ja-skazal-moze-miec-klopoty

 

wiadomosci.wp.pl/kat,1342,opage,11,title,84-latka-ukradla-kostke-masla-rozprawa-wkrotce,wid,10943016,wiadomosc.html

 

 

 

 

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka