Wstyd się trochę przyznać, że On jest teraz ze mną o wiele bardziej niż dawniej był, choć i wtedy był światełkiem w oddali.
Dużo z Nim gadam o wszystkim. Długo z nim gadam jadąc długo samochodem. Jemu opowiadam, Jego się radzę, z Nim konsultuję decyzje zawodowe i osobiste. Niekiedy przerywamy na chwilę te nasze rozmowy, jak wtedy, podczas dachowania przy dużej prędkości. I zaczynamy je na nowo. W jednej sprawie jesteśmy w dużej niezgodzie i chyba tak już niestety pozostanie.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo