"Hańba", "gdzie jest premier?" - w Sejmie trwa strajk okupacyjny. Rodzice niepełnosprawnych dzieci żądają spełnienia obietnic

Podłość ludzka nie zna granic, jak mawiała Miećka Aniołowa w serialu Alternatywy4. Zaiste, można się zdenerwować czytając takie doniesienia. Jakby na codzień mało miał zgryzoty,  pan premier i nie inaczej jego rząd, zarobiony nieustannym reformowaniem Polski po błędnej polityce poprzedników, to jeszcze i to: strajk rodziców w Sejmie.

Może rzeczywiście przywódca partyjno - rządowy, zwłaszcza ostatnio, bez reszty zaangażowany w promocję pokoju na Świecie poprzez gospodarskie wizyty w zakładach zbrojeniowych oraz strategicznych formacjach wojskowych, a także przez absorbujące czas codzienne ćwiczenia okrzyków wojennych, zaniedbał "robienie więcej" dla niepełnosprawnych, ale przecież choćby poniżej cytowane słowa świadczą, że ta problematyka od dawna spędza sen z powiek Donalda Tuska:

"Tusk mówił o zmianach dotyczących niepełnosprawnych, jakie zaszły w ostatnim czasie. Wymienił m.in. kampanię wzywającą, by nie parkować na miejscach dla niepełnosprawnych. - To po raz pierwszy pokazało, że można dotrzeć nawet do tępej głowy z takim komunikatem, a myśmy to wzmocnili jeszcze radykalnym zaostrzeniem kary za zajmowanie tego miejsca i dzisiaj widać bardzo wyraźnie efekty tego działania - powiedział premier.