Już trzeci dzień nie ustają wiwaty przeróżnych, często wrogich sobie środowisk z dużą przewagą zaściankowych i kruchty na cześć prezentera TVN, Kraśko Piotra, za jego publicznie wygłoszoną na falach macierzystej stacji ocenę dialogu Trump - Zelenski.
To zaowocuje z pewnością dalszym dynamicznym rozwojem kariery medialnej Kraśki, być może zostanie nawet senatorem, ale jeszcze nie teraz. Teraz nastąpi uroczyste wprowadzenie Kraśki do siedziby TVN niesionego w umajonej lektyce, a asyście stołecznej straży miejskiej, jej pierwszego trębacza oraz dzieci w harcerskich mundurkach.
. Możliwe jest także wyprowadzenie Kraśki z Wiertniczej, ale już bez ceremoniału, Gdzie by tam służbom praworządnego państwa o szóstej rano nie w głowie są takie igrzyska?
Co takiego zaszło, że komentarz Kraśki wywołał ogromne poruszenie wśród ludu pracującego miast i wsi? Może to, że nadwiślański lud boży, a na pewno jego niemała część spsiała do tego stopnia, że przeprowadzenie rzeczowej analizy, przekazanej głośno i publicznie wraz z trafnymi wątkami pobocznymi, co każdy posiadacz mniej więcej kompletu szarych komórek widział i słyszał dzięki przekazowi z Owalnego Gabinetu doznał bolesnego dysonansu poznawczego? Co normalne nosi już znamiona sensacji?
Nie wiem kto zacz obywatel Bartosiak Jacek, pewnie wschodzący wizjoner ze słuszną w kręgach nowoczesnych Europejczyków linią naporu na Amerykę, nie znam człowieka. Musi to być persona ważna dla młodej praworządności oraz walczącej demokracji, może aspirująca do zaszczytów strumieniem przez nią dystrybuowanych, albowiem postanowił on widowiskowo się wygłupić opowiadając publiczności na przemian androny i duby smalone.
Kto ciekawy skondensowanych głupot, a wystarczy mu cierpliwości, może sobie poszukać rozmowy geniusza z redaktorem Radia Wnet.
Po namyśle postanowiłem jednak wrzucić fantasmagorie obywatela Bartosiaka, bo ktoś mógłby pomyśleć, że coś tu zmyśliłem.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dla uspokojenia nastroju, posłuchajmy piosneczki węgierskiej w stylu reggae z elementami meksykańskimi. Znajomość j. węgierskiego nie jest potrzebna, a nawet niewskazana, gdyż dwa słowa w innym zagranicznym języku zaśpiewane w refrenie oddają w pełni niebanalną treść piosenki.
Inne tematy w dziale Polityka