No może sztabu kryzysowego nasz ukochany przywódca partyjno-rządowy tym razem nie będzie powoływał, kurteczka przeciwpowodziowa póki co niech się suszy w szafie, bo być może będzie jeszcze się potrzebna, Czesław nie musi się energicznie z krzesła zrywać i pędzić do resortu w świńskim galopie, aby wdrożyć narzędzia prawne, albowiem sprawa jest innej natury. Niemniej jednak do medialnego wykorzystania jak najbardziej. Siedzi oto centralnie premier nieogolony, w potarganym podkoszulku w towarzystwie spryciarza do specjalnych poruczeń także kidnapingu) z jednej strony, zaś z drugiej facet w czerwonych okularach, którego wszyscy znamy i kochamy, specjalizujący się od lat w... szybkiej, bezinteresownej pomocy. Premier przemawia słabym ze zmęczenia głosem, połykając łzy, połaja, napiętnuje i potępia, umiarkowanie gestykulując rączynami. Prawa i lewa strona potakują, w pełnym oddaniu, spijając każde słowo ze złotych ust ukochanego przywódcy, zachowując jednak pełną koncentrację i powagę, choć okularnik przebiera nogami pod stołem.
Widzicie tę scenkę oczami wyobraźni? Jeśli się mylę w opisie to niewiele, mając w pamięci "obrady" sztabu kryzysowego, oraz werwę i zapał Czesława, chłopka przecież niemłodego, całkowicie oddanego stawianiu praworządności z głowy na sandały na każde wyrażone, czy antycypowane polecenie umilonego wodza.
To najnowsze przedstawienie Donalda Franciszka dla mas, z całą pewnością wzbudzi międzynarodowy poklask i zaskarbi Polsce i Polakom jeszcze większą sympatię i podziw w tamtych stronach, o ile jest to jeszcze możliwe, bo mam wątpliwości czy bardziej się da.
Oto prokuratura pod światłym przewodem Bodnara ściga autora wpisu na forum internetowym, UWAGA! z 2015 roku - no co tu ukrywać - wpisu umiarkowanie pochlebnego pod adresem pewnej nacji, której miana wielką, czy małą literą, w Salonie 24 bez opresji nazwać nie można.
Oto ta sprawa, opisana pod zamieszczonym poniżej linkiem, którym z ostrożności procesowej się posłużę:
https://www.rp.pl/prawo-karne/art41232811-prokuratura-wraca-do-sprawy-antysemickego-wpisu-jego-autorem-mial-byc-sedzia-jaroslaw-dudzicz
Czytajcie uważnie, a później pomyślcie co tam każdy/każda z Was ma na sumieniu w tej sprawie. Bo że ma, to pewne.
Dalsze instrukcje w innym terminie.
Inne tematy w dziale Polityka