Dezyderata: Przyjmij spokojnie co Ci lata doradzają z wdziękiem wyrzekając się spraw młodości. Rozwijaj siłę ducha, aby mogła cię osłonić w nagłym nieszczęściu.
Za grosz empatii w narodzie pisoskim już nie ma. Spójrzcie oto na dowolne foto człowieka, który dla was poświęcił wszystko, a zamierza dać wam jeszcze więcej. Mieszkania za pół darmo, komputer dla każdego, a dla zainteresowanych "śluby" jednopłciowe.
Włosy wytarte, zęby w zaniku, poważna skaza na urodzie w postaci pomarszczonej skóry na tym, co niektórzy nazywają twarz, przypominająca pognieciony pergamin, pomimo heroicznych wysiłków pani od make-up. I ani śladu "chłopięcego wyglądu", co było zawsze największą troską magistra Donalda Franciszka, oczywiście oprócz piłkarskich getrów w odpowiednim kolorze.
Nie to, że magister Donald Franciszek to niemiecki parobek, nie to, że konfabulant i intrygant, nie to, że oszust, że już raz wykiwał swój wierny lud, porzuciwszy go dla unijnych apanaży z rozkazu pięknej Angeliki. Jakieś ziarno prawdy może w tym tkwi. Ale cała frustracja, spotęgowana zwierzęca nienawiść wobec PiS i Kaczyńskiego wynika właśnie z utraty owej "młodzieńczości".
Na szczęście, co widać po przychylnych magistrowi Donaldowi Franciszkowi komentarzach, jest w salonie dwudziestym czwartym grono osób, które ten przykry stan przeżywają razem ze swoim idolem, nie zważając na to, że tak brzydko postarzał nam się nasz nadwiślański Piotruś Pan.
Inne tematy w dziale Polityka