Zamach, czy katastrofa? To fałszywe pytanie. Państwo polskie jest dzisiaj na tyle słabe, że nawet udowodnienie tezy o zamachu i tak niczego nie zmieni. Zakładając, że nie była to zwykła katastrofa, główni sprawcy zamachu pozostaną bezkarni. Oni, jeśli istnieją, siedzą gdzieś w gabinetach w Moskwie, Waszyngtonie i Berlinie, a umrą we własnych łóżkach i zostaną pochowani z honorami.
Jednak jest coś, co można zrobić na naszym własnym podwórku. Powinno się to było zrobić jako pierwszą rzecz po 10 kwietnia, bez względu na to czy mamy do czynienia z zamachem, czy z wypadkiem.
Można otóż i trzeba pociągnąć do odpowiedzialności osobę, która ułożyła listę pasażerów tupolewa. To ona zadecydowała o kompletnie idiotycznym, sprzecznym z zasadami bezpieczeństwa i tragicznym w skutkach zapakowaniu na pokład jednego samolotu kompletu najważniejszych polityków i wojskowych!
Facet, który układał listę pasażerów lotu do Smoleńska jest bezpośrednio odpowiedzialny za to, co stało się później. I wszystko jedno, czy zdarzył się tam wypadek, czy doszło do zamachu. Bez względu na to czy sprawca wykazał się jedynie głupotą, czy może był płatnym zdrajcą - po czymś takim powinien zwyczajnie zdechnąć w więzieniu.
Fakt, że po tylu latach nie dało się go ustalić i odpowiednio ukarać, świadczy że musi mieć naprawdę mocne plecy. To wróży jak najgorzej...
Inne tematy w dziale Polityka