Broniłam go cztery lata temu, gdy ówczesna opozycja (PiS) zarzucała mu rozłamowość i rozdrabnianie opozycji wobec PO.
Okazało się, że broniłam słusznie, bo PiS wygrało w cuglach, a ciastka były jedyną konstruktywną opozycją.
Bronię go też teraz. Nie twierdzę, że to krok słuszny, ale nie widzę lepszego. To krok, w którym jest cień szansy, podczas gdy gdzie indziej szansy nie ma.
-- Nie mogą się pogodzić? "Unia Polityki Realnej", tak? -- zauważył kąśliwie mój mąż na wieść o odejściu czwórki posłów z klubu Kukiz15.
No właśnie. Wszyscy chwalą wierność ideałom. Nasza ideowa czwórka deklaruje politykę realną, a jednocześnie odcina się od tego, kto próbuje ją prowadzić. Dokładnie tak, jak postępuje pan, który ongiś założył partię o takiej właśnie nazwie.
Nasi ideowcy mają swoje wypielęgnowane idee, niektórzy mają jak lodu kasy z budżetu, a nawet rozbudowane struktury. Tylko od dekad zasiadają na swoich kanapacb, a nie są w stanie zasiąść w ławach sejmowych.
Paweł Kukiz też ma idee, nie ma natomiast ani kasy, ani struktur, ani nawet -- jak się przekonujemy -- porządniejszej grupy lojalnych ludzi. A jednak potrafił dostać się do Sejmu. I szuka każdego możliwego sposobu, żeby zrealizować swoje postulaty, które powtarza do znudzenia. I nie daje za wygraną. Zawsze przecież powtarzał, że pójdzie z każdym, kto zadeklaruje, że będzie realizować jego postulaty. Więc co i kogo zdradził?
Za oportunizm, zdradę ideałów i przyssanie się do koryta krytykują go ci, którzy od dekad dobrze żyją z subwencji płynących również z mojej kieszeni, mimo że nikt mnie o nie nie prosił.
Dla porządku zaznaczę
Nigdy nie byłam i nie jestem wyborcą Kukiza. Lecz pasuje mi wiele jego propozycji, a jego najnowsza decyzja jest fascynująca.
Prof. Antoni Dudek napisał: "To będzie chichot historii, bo najostrzejszy dotąd krytyk partiokracji uratuje najstarszą partię w Polsce".
Tak, to jest intrygujące -- ale przecież może zdarzyć się też inaczej i równie paradoksalnie: To ta partia może uratować jego.
Czy antysystem wchodząc w system musi przestać być antysystemem? A może będzie rozkruszał system od środka? A może zdoła przejąć system i wprowadzić zapowiadane reformy?
A może też nic mu się nie uda?
Może się zdarzyć wszystko. I dla jednego słabego cienia szansy, którą oferuje to "wszystko", nie będę decyzji Kukiza krytykować.
Inne tematy w dziale Polityka