Obniżenie składki rentowej
Neoliberalni dziennikarze odtrąbili obniżenie składki rentowej jako wielki sukces i samo dobro. Nie bez powodu. Kapitaliści dążą do tego, aby płaca netto była jak najbardziej zbliżona do płacy brutto. Twierdzą, że powyższa zmiana (wraz z zapowiedziana kontynuacją obniżek składki) doprowadzi do:
- podwyżek płac
- zwiększenia zatrudnienia
Wydaje się to zresztą całkiem logiczne: państwo bierze mniej od pracownika i kapitalisty. Pierwszy ma więcej na konsumpcję, drugi na inwestycje. Np. ktoś zarabiający 1000 zł będzie miał jakieś 50 zł miesięcznie ekstra.
Skąd się wzięła ta hojność państwa? Pani minister wyjaśnia z uśmiechem, że gospodarka pięknie rośnie i budżet na to stać. Ale...
Skutki budżetowe
Według wyliczeń resortu finansów już w tym roku po obniżce składki rentowej o 3,5 mld zł zmniejszą się wpływy Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. W przyszłym roku, po kolejnej obniżce, wpływy te będą niższe o 20 mld zł. Część tych pieniędzy wróci do budżetu w postaci podatków od wyższych płac (PIT) i większych wydatków konsumpcyjnych (VAT i akcyza). W sumie obniżka ma w przyszłym roku kosztować budżet kilkanaście miliardów złotych. Dotacje z budżetu do FUS mają wzrosnąć z 21,5 mld zł w tym roku do 36 mld w roku przyszłym. 1
Rosną zatem wydatki budżetowe na przyszły rok - o 14,5 mld zł więcej na FUS. A dochodzą jeszcze nowe ulgi na dzieci, które mają obniżyć dochód budżetu w 2008 o 2,8 mld. W 2009, wraz ze zmianą progów podatkowych, ma być aż o 12,4 mld mniej wpływów. W 2009 będą wybory i prawdopodobnie na inny rząd spadnie problem poradzenia sobie z sytuacją budżetową. Jeżeli dojdzie do koalicji PO-PiS, ta druga partia prawdopodobnie weźmie "siłę", a "kasę" zostawi PO. Polityczny majsterszyk?
Biorąc pod uwagę 1 mld na stadion narodowy, łącznie wydatki budżetu w 2008 rosną o 18,3 mld. Według założeń budżetu deficyt pozostanie na poziomie 30 mld. Dochody mają wynieść 241,6 mld, wydatki 271,6 mld. 2
Ministerstwo Finansów zapowiada m.in. wzrost akcyzy na papierosy. Niech będzie, że budżet da radę, a bezrobocie dzięki obniżeniu pozapłacowych kosztów pracy wzrośnie.
Fundusz Ubezpieczeń Społecznych
Czas na FUS: 21,5 - (36 - 20) = 5,5. W przyszłym roku FUS będzie miał o 5,5 mld mniej wpływów. Wydatki FUS w 2005 r. to 111 mld - w tym 46 mld na renty, chorobowe i wypadkowe. Dodatkowo 6 mld ma kosztować waloryzacja świadczeń.Per Vert podpowiada, że może nastąpić weryfikacja rent. Nawet jeśli przyniesie ona zmniejszenie liczby wypłacanych świadczeń, to sama w sobie będzie kosztowała.
Na razie nic nie słyszałem o takich planach rządu, a społeczeństwo się starzeje. Ale w 2009 zacznie się wypłacanie emerytur mieszanych (OFE i ZUS), co będzie oznaczać pewną ulgę dla FUS. Do tego dojdzie także reforma systemu rentowego i może to jest powód, dla którego rząd tak smiało obniża wpływy do FUS.
Nowy system rentowy ma przynieść 3,2 mld oszczędności. Co się z tym wiąże? Obniżka rent i tzw. pomostówek. Renty dla całkowicie niezdolnych do pracy mogłyby wynosić 720 zł a pomostówki 537 zł - brutto! 3
Czy zatem obniżanie podatków najbogatszym ma iść w parze z obniżaniem świadczeń najuboższym? Nie dość, że zwiększy to różnice społeczne, to sprawia wrażenie, że zwiększenie luksusów krezusów jest finansowane dzięki skazaniu na nędzę osób schorowanych i odchodzący z pracy w szkodliwych warunkach. Ale, że większość też dostanie na frytki, powinien być spokój.
Czego nie będzie
Wykorzystanie świetnego momentu w gospodarce do obniżania składek i podatków oraz wprowadzenia ulg na dzieci większości Polaków przyniesie jakiś wzrost zamożności - od kilkudziesięciu złotych miesięcznie dla najgorzej zarabiających do olbrzymich sum, jakie zyskają najbogatsi.
Czy obniżenie rent jest skutkiem obniżki składek? A może obniżka składek ma źródło w niższych rentach? W każdym razie znowu można zaobserwować, że "państwo solidarne" nie jest realizowane.
Nie będzie dofinansowania opieki zdrowotnej (co proponowało OZZL). Na to państwa "nie stać" (dokładnie jak tych, co po zakupie wina nie mają już na bułkę). Pytanie - czy rzeczywiście pieniądze zostaną wydane racjonalnie? Planowane i wspomagane zwiększenie liczby dzieci przy pozostawieniu obecnej sytuacji medycznej spowoduje faktyczne pogorszenie warunków. Wymuszanie na "pomostowcach" kontynuowania zatrudnienia także może zwiększyć obłożenie łóżek szpitalnych. Uczynienie z rencistów nędzarzy zapewne zwiększy wydatki na pomoc socjalną.
To wszystko może oczywiście prowadzić do zwiększonej umieralności, a zatem odciążenia FUS. Jednak nawet po tym rządzie nie oczekuję takiej motywacji.
Podwyżki akcyz doprowadzą do zwiększenia opłacalności przemytu i podrabiania paliwa. Jeżeli spowodują odrzucenie nałogu przez niektórych, to: zyska służba zdrowia, ale straci budżet.
Odłożono też podwyżkę płacy minimalnej. Nadal można orać człowiekiem za cenę owsa.
Polska zmierza w kierunku pogłębienia różnic majątkowych i osłabienia sektora publicznego. "Państwo solidarne" to wielka przedwyborcza ściema. Państwo solidarne z najbogatszymi - to rzeczywistość.
Inne tematy w dziale Polityka