Nasi żurnaliści zajmują się paradą w Moskwie. Domyślaniem się co powie Putin 9. maja etc.
Parada, paradą, a tymczasem Miedwiediew "oszalał" i stwierdził, że "Polska zdecydowała o rozbiorze Ukrainy".
Szaleństwo? Bardzo podobne do stwierdzeń o "denazyfikacji Ukrainy" czy o "ataku strony polskiej w 1939 na niemieckie posterunki graniczne".
Co na to nasze MSZ?
Miedwiediew jest draniem, ale nie jest durniem, a zatem nie wydaje się by gadał takie rzeczy po nic, zwłaszcza, że cytuje słowa Andrzeja Dudy:
https://kresy.pl/wydarzenia/miedwiediew-polacy-oglosili-rozbior-ukrainy/
Po co to robi?
Kto zgadnie?
Inne tematy w dziale Polityka